Cześć! 

Jest taka sprawa żeby dać piątaka i to jest zorganizowana akcja. 

Moja żona Paulina, od urodzenia ma naczyniaka wypukłego na górnej wardze z prawej strony i płaskiego na prawym policzku. Ta piękna, pomocna i inteligenta dziewczyna przeżyła z tego powodu wiele ciężkich chwil w kolejnych szkołach, do których chodziła jako dziecko i jako nastolatka. Wszycy wiemy, że dzieci potrafią być okrótne. Była ośmieszana, prześladowana, odrzucana i dręczona. Doświadczyła wielu trudnych emocji. Miała z tego powodu depresję. Nawet dziś kiedy jest już osobą dorosą, zdarza się, że z powodu naczyniaka jest zaczepania i wyśmiewana na ulicy, często w ordynarny sposób.

Szukaliśmy możliwości leczenia w Polsce, niestety zabieg, który nam proponowano wiąże sie z ryzykiem martwicy, czy zapadnięcia policzka. Kiedy straciliśmy nadzieję i zaczeliśmy się godzić z tym, że tak już poprostu zostanie, dowiedzieliśmy się o kliniece w Niemczech, gdzie operacje przeprowadza światowej sławy chirurg od malformacji naczyniowych dr Milton Waner. We wrześniu byliśmy na konsultacji, na której Paulinę zakwalifikowano do leczenia i powiedziano nam, że są duże szanse na usunięcie wypukłego naczyniaka na wardze.

I tu zaczynają się schody. Rachunek, który dostaliśmy i który załączam do wglądu, opiewa na ok. 64 000 zł (13 281,03€). To bardzo wysokie koszty, a wiemy, że zabieg, który ma odbyć się już za trzy tygodnie (14.11.2022r.), to pierwszy z zabiegów. Będą potrzebne przynajmniej dwa. Niestety na ten czas refundacja przez nasz NFZ nie jest możliwa.

Dlatego prosimy Was, szeroki świecie, o pomoc. Jeśli możesz, wrzuć grosika do naszej sakiewki. A jeśli nie możesz to proszę udostępnij to dalej. Czasu na zbiórkę jest mało - pierwszy zabieg jest już 14 listopada tego roku. 

Każda złotówka to powiększenie szansy na lepsze i spokojniejsze życie dla Pauliny.

Wierzymy, że z Waszą pomocą to się uda. Z góry dziękujemy!