Koka jest w naszej rodzinie od 5 lat, to młodziutka, bardzo kochana i żywiołowa suczka. Od pierwszego dnia skradła całej rodzinie serca, zawsze kiedy miałam gorsze dni koka przychodziła i potrafiła mi pomoc swoim małym mokrym noskiem ♥️ Koka zachorowała nagle, dzień w którym zaczęła tracić władze w nogach był również dniem w którym przyszło na świat nasze pierwsze dziecko, jest to zarazem najpiękniejszy i najgorszy czas w naszym życiu… Choroba postępowała dość szybko a my nie wiedzieliśmy co się dzieje, koka nagle zaczęła koślawo chodzić, bez żadnej przyczyny, pierwsza reakcja to najbliższy weterynarz który stwierdził, ze to od jelit i podał nospę … na drugi dzień koka już miała bezwładne nóżki, wlokła je za sobą, i kolejna wizyta u weterynarza, tym razem stwierdził, ze wypadł jej dysk (bez badań, bez zdjęć) podał leki zmiękczające zastosował laseroterapie, zero poprawy… z psa który biegał, skakał, bawił się stała się z dnia na dzień psem leżącym, bezwładnym, nie jest nawet w stanie utrzymać się na przednich łapach … kolejnym lekarzem był specjalista od psich dyskopatii w Bydgoszczy, była poddawana zabiegom które niestety również nic nie pomogły, Koka cały czas leży, załatwia się pod siebie, wodę ma podawaną strzykawką a jedzonko na siłę podawane do pyszczka … nasz jedyny ratunek to klinika w Grudziądzu gdzie leczona jest teraz Koka, diagnoza to zator i obrzęk rdzenia kręgowego w odcinku wysokim, Koka ma szanse wrócić do swoich sił, ma szanse odzyskać swoje życie nawet jeśli miałaby wylądować na wózku przez brak czucia w tylnich łapkach to chcemy o nią walczyć! Potrzebne są bardzo kosztowne badania, rehabilitacje i leki … niestety choć staramy się z całych sił to brakuje pieniążków na leczenie, dlatego proszę z całego serca wszystkie dobre duszyczki o wpłaty i ratunek dla naszego pieska