Pomagamy Brutkowi w walce o zdrowie i życie...
Pomagamy Brutkowi w walce o zdrowie i życie...
Nasi użytkownicy założyli 1 226 836 zrzutek i zebrali 1 350 025 866 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wiecie, że w Szczecinie w skromnym gronie naszych wolontariuszy jest Natalia - dziewczyna z wyjątkowym sercem do psich staruszków, które tylko dzięki niej nie czekają długimi miesiącami w klatce na adopcję lub koniec swojego psiego żywota, tylko wylegują się na łóżku, chodzą na spacery... mają swój kąt. Wyjątkowa wolontariuszka i wyjątkowy dom tymczasowy, bo mało kto decyduje się przygarniać zwierzaki u schyłku ich życia - boimy się chorób, boimy się, że będzie nam smutno, że rozstanie nadejdzie zbyt szybko... Tak, to zrozumiałe. Ale te psiaki często nie mają się gdzie podziać, a my nie chcemy by ostatni czas spędzały w klatce. Natalia jeszcze nigdy nie odmówiła nam pomocy i chociaż zdarzało się, żeśmy byli nie słowni (jak na przykład ostatnio umieszczając u niej 17-letniego schorowanego Gordona z naszej interwencji, na tymczasie... mówiliśmy, że nie wiele mu zostało, a Gordon jest pod opieką Natalii do dziś... od 2 lat!!! Tak nas wszystkich cudownie "oszukał"! ;)). I tak od kilku już lat w domu Natalii gościło sporo psich staruszków. Niektóre zostały do końca swoich dni, a nie miały ich dużo. Innym udawało się cudem znajdować domy, ale miejsce na tymczasie u Natalii szybko zajmował kolejny staruszek z naszych interwencji...
A obok naszych staruszków on - Brutek, ukochany psiak Natalii. Podobno karma wraca, a biorąc pod uwagę dobro i pomoc, którą przez lata ofiarowała Natalia naszym podopiecznym, powinna cieszyć się ogromem szczęścia. Niestety, zamiast tego ogrom smutku - Brutek choruje, poważnie :( A nierówna walka z nowotworem trwa od blisko roku. Pochłonęła kilkanaście tysięcy złotych, a końca nie widać... i w tym miejscu postanowiliśmy pomóc - Brutkowi i Natalii.
"Pierwsze starcie Brutka z nowotworem miało miejsce rok temu, we wrześniu 2020 r. Wtedy pojawił się u Brutka mały, ale szybko rosnący, guz na lewej tylnej łapce. Wyniki cytologii były niejednoznaczne, jednak guz bardzo szybko się powiększał, dlatego konieczna była amputacja całej kończyny. Po 2 tyg. Otrzymaliśmy wyniki histopatologii usuniętego guza i odetchnęliśmy z ulgą. Był to włókniakomięsak, ale mało złośliwy, z minimalną szansą na przerzuty. Brutek po kilku miesiącach przywykł do braku tylnej łapki i znów mógł cieszyć się życiem bez bólu.
Niestety… w czerwcu 2021 r., (czyli po 7 miesiącach od amputacji) pojawił się u niego kolejny guz, tym razem na kolanie prawej łapki. Badania wykazały, że jest to także włókniakomięsak…
W grę wchodziła amputacja, ponieważ jest to jednak przerzut, nie dawało nam to żadnej gwarancji, że nie pojawią się kolejne guzy. Nie wiadomo też jak Brutek poradziłby sobie z brakiem obu tylnych łap. Guz na tylnej łapce uniemożliwiał mu normalne chodzenie na spacery, jednak nadal korzystał z tej łapki przemieszczając się po domu, oraz pokonując krótkie odcinki poza domem.
Z tego też względu zdecydowaliśmy się zawalczyć o sprawność Brutka i dać szansę radioterapii.
Na początku sierpnia wykonaliśmy niezbędne badania (echo serca, badanie krwi i moczu, RTG klatki piersiowej) i udaliśmy się na konsultację do ośrodka radioterapii RTWet. Brutek został zakwalifikowany do radioterapii, na pierwszej wizycie wykonano także tomografię i rozpoczęto planowanie leczenia.
Przygotowany protokół radioterapii zakładał 5 naświetleń, podawanych dwa razy w tygodniu. Ponieważ od ośrodka RTWet dzieli nas 500 km, każdorazowo wyjeżdżaliśmy ze Szczecina rano i wracaliśmy do domu ok. 2 w nocy.
Brutek bardzo dzielnie zniósł zarówno całodniowe podróże, jak i samą radioterapię. Oprócz radioterapii, w sierpniu rozpoczęliśmy także chemioterapie, aby zaatakować nowotwór ze wszystkich stron i uniemożliwić mu dalszy rozwój.
Zamówiliśmy też specjalny wózek rehabilitacyjny, dzięki któremu Brutek znów może cieszyć się długimi spacerami.
Oprócz nowotworu, Brutek ma też inne choroby. Miesięczny koszt leczenia nie jest niestety mały.
Brutek cały czas pozostaje pod opieką onkologów, obecnie czuje się coraz lepiej oraz chętnie korzysta ze swojego wózeczka. Nie wiemy jeszcze na ile skuteczna była radioterapia (efekty pojawiają się czasem dopiero po kilku tygodniach), jednak nie poddajemy się i walczymy dalej - Natalia".
A my prosimy Was abyście powalczyli razem z nami... dla Brutka! :( Pomożecie? :(
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Szczecinie
ul. Beyzyma 17, 70-391 Szczecin
PKO: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419 z dopiskiem "DLA BRUTKA"
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymamy kciuki za Brutka!
Trzymam kciuki 💪
Dla Brutka