A gdyby tak oszukać statystykę? Roczna immunoterapia dla Daniela
A gdyby tak oszukać statystykę? Roczna immunoterapia dla Daniela
Nasi użytkownicy założyli 1 226 986 zrzutek i zebrali 1 350 383 339 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Czas start. Zaczynamy zbiórkę :-)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zacznę od pytania: znasz to uczucie, gdy jesteś młody, wiedziesz fajne życie, masz dobrą pracę, rodzinę która wkrótce się powiększy, masę planów na przyszłość, a nagle dostajesz obuchem w twarz i słyszysz hasło, że zostało Ci maksymalnie kilka lat życia? Jeśli nie, to bardzo dobrze i życzę z całego serca, żeby tak właśnie zostało. Ja niestety miałem tutaj mniej szczęścia i tego doswiadczylem. A w zasadzie doświadczam, bo to nie wyparowuje z głowy. Szczególnie jeśli uświadomisz sobie, że te kilka lat oznacza, że nigdy nie odprowadzisz syna do szkoły, nie pójdziesz na wywiadówkę, nie doczekasz kryzysu wieku średniego i tym podobnych. Ale przecież to tylko statystyka..
Mam blisko 30 lat, żonę, rocznego syna, drugie dziecko w drodze i psa Kła. Żadnego z nich nie chciałbym zostawić. Podobnie jak nie chciałbym porzucić planów zawodowych, czy tych związanych ze swoim hobby jakim jest piwowarstwo.
Niestety najprawdopodobniej od około 1-2 lat jest nas dwóch - ja i gad, czyli mój rak. Szkoda, że nie ujawnił się wcześniej, wtedy mielibysmy równe szanse w naszym pojedynku. Dowiedziałem się o nim dopiero pod koniec listopada 2020. Dzisiaj ma małą przewagę, bo pomimo, że wywodzi się z żołądka (a właściwie wpustu przelyku do żołądka) to postanowił zadomowić się w blisko 70% wątroby, a nawet wskoczyć do płuc. Taki to gad, złośliwy.
To, co zaoferował mi system (NFZ w ramach leczenia onkologicznego) to chemia oraz udział w badaniach klinicznych nad lekiem immunoterapeutycznym. Te drugie niestety na skutek nagłego pogorszenia się stanu wątroby nie doszły do skutku - wjechała za to chemia. Pewnym jest, że ta trucizna nie zaprowadzi mnie za daleko. Nie dostaję immunoterapii w ramach badań klinicznych (gdzie połowa pacjentów dostaje placebo), ale mogę tę samą terapię wykupić samemu. Tak, to właśnie tu pojawia się magiczne słowo: kupić. Na moją jednostkę chorobową immunoterapia nie jest refundowana - jest na inne nowotwory.
Terapia onkologiczna poza chemią, która jest jednocześnie lekiem i trucizna (ale jest refundowana w ramach NFZ) do tanich nie należy. Żeby chronić organizm wspomagam się lekami, suplementami, stosuje dodatkowe metody terapeutyczne, słowem - robię co mogę. Same te działania pochłaniają kilka tysięcy złotych miesięcznie. Immunoterapia, która jest szansą na znaczne wydłużenie życia w stosunku do chemii jest terapią, która kosztuje około 20 tysięcy miesięcznie.
Czy warto? To czego na pewno nie warto, to się poddać. Immunoterapia jest metodą nie wyniszczająca organizmu, w przeciwieństwie do chemii, ale mocno stymulująca go do walki z nowotworem. Jest drogowskazem, wskazującym które komórki są chore i należy je atakować czynnikami terapeutycznymi. Według aktualnej wiedzy medycznej, to bardzo skuteczna metoda, znacznie wydłużająca życie z rakiem i ja bardzo chcę z niej skorzystać.
To co mnie blokuje to koszty. Na dzień dzisiejszy miesięcznie przeznaczam na leczenie kilka tysięcy złotych. Żeby móc pozwolić sobie na kolejne 20 tysięcy złotych miesięcznie, potrzebuję Waszego finansowego wsparcia - chciałbym "ufundować sobie" roczną terapię immunologiczna. Nigdy nie spodziewałem się, że będę musiał prosić o pieniądze, żeby móc przedłużyć swoje życie. Ale dzisiaj to robię - jeśli możesz to proszę Cię o pomoc, mimo że pewnie nigdy nie będę mógł osobiście Ci podziękować.
Ale dziękuję wirtualnie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!