Cziko - chory, sponiewierany i oszukany przez człowieka staruszek zbiera na leczenie
Cziko - chory, sponiewierany i oszukany przez człowieka staruszek zbiera na leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 832 zrzutki i zebrali 1 350 020 715 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Szóstego dnia Bóg stworzył człowieka, ale zobaczył jaki jest samotny i postanowił dać mu przyjaciela, kogoś o wielkim sercu, ufnego i wiernego. I tak wzrok Boga spoczął na psie. „To będziesz ty” – powiedział. Do człowieka zaś rzekł: „Oto twój przyjaciel. Dbaj o niego i szanuj, bo kochał cię będzie do końca swoich dni”. Do psa zaś rzekł: „To twój człowiek, opiekun i najlepszy przyjaciel. Bądź mu wierny”.
Gdyby Cziko, jeden z naszych najnowszych podopiecznych, znał ludzką mowę, to chyba pękałby ze śmiechu. „A teraz idź i powtórz to mojemu panu” – powiedziałby. „Początkowo, gdy byłem słodkim szczeniakiem interesowali się mną, karmili i pozwalali spać blisko siebie”. Z czasem zacząłem im przeszkadzać. A to ktoś mnie kopnął, a to rzucił we mnie butelką, bo szczeknąłem czy usiadłem w złym miejscu. Coraz rzadziej dawano mi jeść. Najgorzej było latem, gdy nie miałem co pić. Czasem gdy moi państwo zapominali zamknąć drzwi wejściowe, wymykałem się na podwórko w poszukiwaniu jedzenia. Nieraz zostawałem tam na noc, bo gdy wracałem, drzwi były już zamknięte, a szczeknąć się bałem. Spałem więc pod gołym niebem przykryty liśćmi albo śniegiem. Najgorsze były pchły. Musiałem mieć ich coraz więcej, bo coraz bardziej się drapałem, a państwa to denerwowało. Może to dlatego któregoś wieczoru wyrzucili mnie z domu na ulicę. Było wtedy strasznie zimno. Łapki zaczęły przymarzać mi do lodu, mróz szczypał w uszy i brzuszek. Ale najbardziej bolały mnie łyse plecki. Myślałem wtedy, że to już mój koniec”.
Czikuś 10-letni, ważący zaledwie 9 kg psiak wiecznie przeganiany i bity, nie karmiony i nie leczony, został w końcu wyrzucony z domu, i to w największe mrozy. Gdy trafił pod naszą opiekę był niesamowicie zaniedbany, wychudzony i wyziębiony. Obecnie przechodzi badania, gdyż są podejrzenia grzybicy, świerzbu i nużycy. Niestety, jak zwykle diagnostyka i leczenie będą kosztowne.
Dlatego bardzo prosimy, wesprzyjcie nas w opłatach za leczenie Czikusia oraz jego pobyt w hoteliku, choć zaklinamy los, by nasz malutki podopieczny jak najszybciej znalazł kochający dom. Osoby chętne do adopcji zachęcamy do kontaktu pod numerem telefonu 503 141 573.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!