Kochani, pan P. to młody, skromny człowiek.

Jakiś czas temu poznał kobietę po przejściach, z dwojgiem dzieci. Wiedział, że jej starszy maluch trafił pod opiekę taty, a młodsza dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej. Sądził, że jego ukochana pogubiła się, ale z jego pomocą wszystko się poukłada. Urodziła się Oliwka a pan P. oszalał z radości i miłości do tej małej kobietki. Niestety mama nie podołała po raz kolejny macierzyństwu. Zniknęła. Pan P. został sam z raną w sercu i kilkumiesięczną córeczką. Musiał rzucić pracę, żeby zająć się malutką. Dobrzy ludzie pomogli, ale było bardzo ciężko. Dzięki jego determinacji, w styczniu Oliwka poszła do żłobka, a pan P. znalazł pracę. Znając go i widząc jakim jest cudownym ojcem, chcemy mu pomóc, dodać skrzydeł. A on marzy tylko o mebelkach dla malutkiej, żeby miała gdzie trzymać swoje zabawki i ubranka. Powiedział, że na wszystko inne jest w stanie zarobić. Mieszkają w starej kamienicy, ogrzewanej weglem, bez wygód. Wiem, że są inne potrzeby, inne zbiórki, ale ten młody tata zasługuje jak nikt na odrobinę dobroci, na odrobinę bezinteresownego wsparcia. Mieszkanie jest czyściutkie i zadbane, maleńka zaopiekowana i kochana. Dodajmy temu samodzielnemu tacie skrzydeł.

Z góry dziękuję

Kasia Słowik