Wsparcie nastoletniego zawodnika - kolarza DH
Wsparcie nastoletniego zawodnika - kolarza DH
Nasi użytkownicy założyli 1 227 138 zrzutek i zebrali 1 350 776 194 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Szanowni Państwo,
Nazywam się Adam Anusiewicz, jestem ojcem Aleksandra, który od prawie czterech lat ma prawdziwą pasję sportową, jaką jest kolarstwo górskie (Downhill) i jest niesamowitym nastolatkiem!
Piszę, zwracając się o wsparcie ze względu na zaistniałą sytuację związaną z ostatnimi trzema miesiącami i jej bezpośrednimi konsekwencjami, które odbiły się na mnie i Adzie, a prawem działania „rykoszetu” również na moim synu Aleksandrze. I tu mój największy wewnętrzny ból ojca…
Do tej pory wraz z Adą finansowaliśmy pasję mojego syna i choć czasem nie było łatwo, to udawało się bez większych przeszkód. Aleksander „wyrósł” z ostatniego roweru, a jednocześnie jego umiejętności i predyspozycje w tym sporcie wymagały innego sprzętu. Jego osiągnięcia i bardzo szybki rozwój zostały dostrzeżone przez doświadczonych już zawodników, więc podjęliśmy decyzję o zakupie fabrycznie nowego roweru w rozmiarze większej ramy (Alex ma teraz 192 cm wzrostu) na obręczach 29 calowych, a dokładnie NS Fuzz II (29). Decyzja ta wynikła również z pewnej bardzo uprzejmej propozycji związanej z możliwością zakupu tego roweru ze specjalnym „upustem zawodniczym”.
Rower został zaliczkowany w grudniu i w tej chwili czeka już na odbiór. Jego cena to około 14 000 zł, a kwota jakiej nam brakuje to około 7 000 zł.
Znaczną część tej kwoty mieliśmy już odłożoną, lecz następstwa epidemii, która wybuchła w Polsce tydzień przed otwarciem naszego podmiotu, po przeprowadzce do nowego lokalu spowodowała, że wszystkie dochody/przychody odcięły się nam z dnia na dzień. Nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Liczyliśmy też, że to wszystko ruszy szybciej, ale realia wszyscy doświadczamy…
Moja duma, jako wieloletniego menedżera i powszechnie postrzeganego „człowieka sukcesu” paraliżowała mnie przed jakimikolwiek „ruchami” – zrzutek, pożyczek … , którymi mógłbym pozyskać te środki w sposób inny, niż je po prostu zarobić, tak jak do tej pory.
W obecnej sytuacji, moja duma i wstyd odchodzą na plan ostatni… Długo mi zajęło, aby się przemóc, by to napisać wprost i przyznać się do tego, co się stało.
Patrząc na postęp mojego jedynego syna Aleksandra w jego rozwoju, pasji i konsekwencji z jaką do tego podchodzi wierzę, że będzie coraz bardziej zauważalnym i rozpoznawalnym zawodnikiem podczas nadchodzących zawodów. Choć jak wiemy ten sezon zacznie się później i większość imprez przeniesie się na drugą połowę lata, to mimo wszystko wierzę, że będą one jeszcze bardziej zauważone przez obserwujących i dopingujących.
Nie wiem, czy po za chorobą, śmiercią osób bliskich, tragediami rodzinnymi, może być coś bardziej dołującego dla człowieka (jako ojca), jak zawód własnego dziecka, a właśnie w takiej chwilowej sytuacji się znalazłem. Wiem, że to sytuacja przejściowa, lecz już wiem, że nie przeminie szybko, bo płynność, którą straciliśmy z dnia na dzień, mimo ogromnych starań, jakie czynimy, będzie trwała dłużej.
Jestem bardzo dumny ze swojego syna, który powtarza mi: „nie przejmuj się tato” będzie dobrze, nawet jak się nie uda go odebrać i zaliczka przepadnie, to jakoś sobie poradzimy”. Jest bardzo poukładanym facetem (16 lat) nad wyraz jak na jego wiek i nawet nie okazuje rozżalenia, lecz to mnie bardzo boli jak widzę, kiedy jego koledzy zaczęli już treningi, dokupiony do nowego roweru specjalistyczny wyczynowy amortyzator leży w pokoju na jego półce, a on trenuje, na rowerze szosowym tylko kondycje wydolnościową, ale cały czas pracuje (to również jeden z elementów kolarstwa górskiego)
Aleksander jest uczniem klasy I XXI L.O. w Łodzi, jego frekwencja to 95,5% (tylko ze względu na przebytą poważną anginę w I semestrze) dobrze sobie radzi, jest dość sumienny i konsekwentny, jak na chłopca w tym wieku. Jest też bardzo lubiany, ze względu na swój uśmiech, skromność i poczucie humoru.
Z pochyloną głową, lecz dumnie (ze względu na cel) Proszę o wsparcie wszystkich, którzy nas znają, tych, którzy nas nie znają, ale wiedzą, co to za sport i tych pozostałych z Państwa, którzy po przeczytaniu tego, co napisałem są w stanie się utożsamić z sytuacją, jaka nas spotkała.
Wiem, że są ważniejsze cele, dużo ważniejsze niż nasz, więc wybierając między nami, a kimś np. chorym i bardzo potrzebującym – proszę wybrać tę drugą potrzebę.
Jeżeli zostanie coś w Państwa „portfelach”, co nie zachwieje budżetem domowy ani nikt przy okazji nie ucierpi, proszę o wsparcie naszej „zrzutki”.
Z wyrazami szacunku, dziękując za zrozumienie i poświęcenie swojego czasu na przeczytanie tego, co powyżej.
Dziękuję,
Adam Anusiewicz.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!