Jaś ma 11 lat. Nie mówi, nie ma przyjaciół, nie ma przyszłości. Choć my, jego rodzice, ciągle mamy nadzieje, że jakimś cudem uda się z tej skorupki wydłubać naszego cudownego, mądrego synka, którym my wiemy, że jest i że będzie mógł żyć samodzielnie, kiedy nas zabraknie.

Głęboki autyzm dziecięcy miał zdiagnozowany w wieku roku. Nigdy nie zamieniliśmy więc z nim ani jednego słowa. Śmiejemy się, że kiedy rozdawali zdolności komunikacji, on stał w kolejce po urodę ;) Jest bardzo nadpobudliwy, kłopotliwy. Mamy problem z zapisaniem go dobrej szkoły, czy na zajęcia, bo wiadomo... za bezproblemowe dzieci instytucje dostają takie same pieniądze.

Ale pojawiają się ciągle nowe terapie. Niektóre z potwierdzonymi wynikami, niestety w Polsce mało dostępne i bardzo drogie. Stąd zrzutka. Potrzebujemy pieniędzy, żeby wykorzystać wszystkie możliwe sposoby, by dać Jasiowi szansę na w miarę normalne życie. Dlatego ośmielamy się prosić o pomoc.