id: j9323n

Dla psów w Ugandzie. Kochanych czworonogów dzieci z domów dziecka

Dla psów w Ugandzie. Kochanych czworonogów dzieci z domów dziecka

Aktualności1

  • Słuchajcie, bardzo pilna akcja❗️

    Zostało nam 48 godzin do wylotu naszej Ani do Ugandy. Brakuje prawie całej kwoty dla tych psów❗️


    Mówię o Ani „naszej”, bo na bazie tych wszystkich rozmów i ostatnich dni, które spędziliśmy razem, i tych wszystkich nagrań - stwierdzamy uroczyście, że Ania nie tylko kocha dzieci, ale darzy ogromną empatią również zwierzęta (w zasadzie to to wiedzieliśmy, ale teraz wiemy jeszcze bardziej).


    Zorganizowaliśmy zbiórkę na obroże przeciwko kleszczom i pchłom. Dla 20 psów przede wszystkim, ale jeśli się uda, to dla większej ilości. To są psy, które Ania, prowadząca w Ugandzie dom dziecka, przygarnęła. Bo były skazane na śmierć.


    Ania, ta sympatyczna blondynka, którą znamy już tyle lat i u której nasz Andrzej był x misją - jest z Polski i już dawno poleciała na misję do Afryki, bo czuła, że to cel jej życia.


    Nie jesteśmy w stanie się rozdwoić i zacząć teraz pomagać we wszystkim, co Ania robi. To jasne. Ale bardzo chcielibyśmy pomóc w zakupie tych obroży, a zebraliśmy jedynie na dwie. I nam wstyd, przed tymi psami.


    Ja rozumiem, że to tysiące kilometrów i że nie znacie Ani i że to tylko obroże, a nie paczka karmy. Ale wiem, że Wasze pojęcie o psach i kotach jest bardzo duże i wiecie, że takie obroże są hiper ważne dla tych psów. I wszystkich innych.


    Dla Ani, która ma pod opieką 25 porzuconych zazwyczaj dzieci, zakup takich obroży przekracza jej możliwości, a psy, które jej dom dziecka przygarną, mają z kleszczami i pchłami ogromny problem - nie tam, że się trochę drapią. Tam to plaga jest.


    Dom dziecka nie może sobie pozwolić na taki luksus. Tam często dzieci nie ma w co ubrać ani za co żywić czy uczyć. Tam wkoło jest bieda, o jakiej nawet nie myślimy pijąc rano kawę i czytając coś w sieci.


    Bo dzieci, które tam trafiają i tak są bardzo zagrożone i bardzo chcielibyśmy, żeby psiaki, z którymi miały i mają kontakt, były w maksymalnym zdrowiu, zarówno dla dzieciaków, jak i dla nich samych.


    Bo uwierz mi, że w tym upale i w tej spiekocie i w tym klimacie choroby, o jakich piszemy, to koszmar. Tam nie ma schronisk, tam nikt nie działa na rzecz zwierząt, tam zwierzęta nikogo nie obchodzą wobec tragedii, jaką przeżywają ludzie. Podsumowując więc, zostało nam 48 godzin❗️ Wysyłka tych obroży potem do Ugandy przekroczy koszt ich zakupu. Jeśli możesz kupić taką obrożę, możesz wpłacić choćby na jej kilka centymetrów, to proszę zrób to dzisiaj.


    Ania w piątek pakuje walizki i wraca do swoich dzieci i swoich psów. Tych psów jest 20. Plus te uliczne, które każdego dnia żebrzą pod furtką.


    Prosimy, zapakuj z nami te obroże i niech te psy mają o jeden ważny problem mniej. Stań się tego częścią. Częścią akcji dla zwierząt, która nie patrzy na granice i nie liczy kilometrów. A my obiecujemy Wam tutaj szereg zdjęć, jak Ania wraca i tę obrożę zakłada. To niby tak niewiele, ale to jednak ogromny gest. A jak zobaczycie radochę dzieci, to nigdy nie pożałujecie tych pięciu złotych, które wrzuciliście w tę akcję, zamiast kawy, batonika czy gazety. Będziesz z nami?

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Uganda to jedno z miejsc, które przyszło do nas samo. Tak naprawdę nie dzisiaj, ale wiele lat temu, kiedy zostaliśmy zaproszeni do udziału w misji jako prywatne osoby i polecieliśmy tam poznać młodą dziewczynę, prowadzącą na własną rękę dom dziecka w Ugandzie. Spodziewaliśmy się tak naprawdę tego, co wiemy o domach dzieci w Polsce, ale to, co zobaczyliśmy na miejscu, przewróciło nasz świat do góry nogami.

Xuh2iUiQZDleWc0a.png

Zobacz, tutaj powstał film z tego wyjazdu i chociaż ma już kilka lat, to nadal jest aktualny. Myśleliśmy wtedy nawet o założeniu jakiejś fundacji, żeby tym dzieciom pomagać, ale finalnie uznaliśmy, że doba jest za krótka i nie jesteśmy w stanie jej rozciągnąć. I w tamtym czasie porzuciliśmy ten pomysł, ale postanowiliśmy, że będziemy w kontakcie z Anią, która prowadzi fundację Agandi. Minęło kilka lat i spotkaliśmy się z Anią ponownie. 

Tym razem jednak temat dotyczył już zwierząt. Ania odwiedziła nasz folwark. My rok temu zaczęliśmy wspierać schronisko w Ugandzie, między innymi poprzez budowę kojców, i w związku z tym poprosiliśmy Anię o mecenat tam na miejscu i opiekę, bo tak naprawdę nie znamy tamtej mentalności, a Ania ma u siebie szerokie kontakty. Tak oto zaczęła się nasza kolejna przygoda z Ugandą, która łączy to, co jest naszym zdaniem bardzo cenne, czyli młode pokolenia, również te w Afryce, oraz zwierzęta, które są w to zaangażowane, bo to o nie chodzi.

7KVKAPxDrgZaKgUf.png

Po spotkaniu z Anią na folwarku miesiąc temu, pokazywaliśmy Wam owoce tego spotkania i kilka nagrań. Odzew był niesamowity, bardzo chcieliście tym zwierzakom pomóc i bardzo byliście zainteresowani również losem tych dzieci, co pozytywnie nas zaskoczyło, bo bardzo często ludzie kategoryzują: „ja ratuję zwierzęta”, „ja ratuję dzieci”, a tym razem było inaczej. Gdy Ania odezwała się ponownie i chcieliśmy uzgadniać wspólne plany, poprosiła nas przy okazji o parę obroży przeciwko pchłom i kleszczom, bo wydatek 150 zł na jedną obrożę to dla niej zbyt dużo: psów jest około 20 i mieszkają one w samym obejściu, mając kontakt z dziećmi, a sytuacja jest dramatyczna.


BX6s5UALCu4yVWt9.jpg

Oczywiście obiecaliśmy pomóc i na zebranie funduszy na te obroże i kilka smyczy, normalnych smyczy, mamy około tygodnia. Ale we wspólnych rozmowach postanowiliśmy pójść o krok dalej. Ania chciałaby wykorzystać swój teren, być może dokupić jeszcze fragment (w Afryce ziemia jest bardzo tania) oraz stworzyć azyl, gdzie nie tylko zwierzęta znajdowałyby dobrą opiekę, ale też dzieci uczyłyby się obchodzenia z nimi. Byłyby tam nie tylko psy, ale również kozy i masa innych zwierząt. Dzieci uczyłyby się empatii, obcowania ze zwierzętami i układania relacji. Uczyłyby się, że zwierzę to ważna istota niezależnie od tego, w jakiej kulturze istniejesz i jaki jest twój status majątkowy. To są po prostu rzeczy ponadczasowe i wszystkie czujące istoty mają prawo do życia bez bólu i cierpienia.

OPAcEKBYf7MlaJaG.png

Ten temat będziemy oczywiście szerzej omawiać i kontynuować. Nasza współpraca z Anią i jej fundacją będzie się rozwijać. Być może pewnego dnia zaprosimy Was do wspólnego ośrodka Centaurusa i Agandi w Ugandzie. Ale dziś chcielibyśmy Was prosić wstępnie o pomoc w zakupie 20 obroży na pchły i kleszcze dla psów w obejściu Ani. Umówiliśmy się też, że jeżeli zbierzemy tych obroży 50 albo 100, to Ania również zapakuje je do walizki i rozda okolicznym psom, których jest dużo więcej. Jeżeli możesz wziąć udział w tej zbiórce lub zdążysz wysłać przed wylotem Ani do Afryki taką obrożę albo zwyczajną smycz, będziemy Ci ogromnie wdzięczni.


Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie: https://www.instagram.com/f_centaurus/

----------------------------------------

Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!