Dlaczego powstaje ta Zrzutka?

Bo Wyspa to dom, w którym od 31 lat miejsce dla siebie znajdzie każdy. Niezależnie od tego, czy właśnie potrzebuje uśmiechu, rozmowy czy może pobiegania za piłką na boisku. Ostatnie dwa lata pandemii odbiły się na każdym, bez wątpienia dotknęły każdy dom. Także ten nasz, wyspowy. Pandemiczna sytuacja, ograniczenia związane z projektami międzynarodowymi, ale przede wszystkim brak możliwości spotkań "na żywo" z naszymi małymi Wyspaniałymi sprawiły, że potrzeby urosły do granic naszych finansowych możliwości.

Dziś, w grudniu 2021 roku, musimy nie tylko utrzymać się na powierzchni dla dzieciaków i młodzieży, która dziś czy jutro będzie potrzebowała pomocy. Chcemy stworzyć przestrzeń na darmową opiekę psychologiczną, która skończy pasmo informacji o kolejnych depresjach, próbach samobójczych czy atakach paniki.

Dziś służymy pomocą i wsparciem jak tylko możemy, ale wierzymy, że Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas, w którym ludzie o dobrych sercach mogą wezprzeć naszą działalność.

Na co zbieramy?

Na pomoc psychologiczną dla naszych podopiecznych, ale także dzieciaków i młodzieży z Chorzowa i okolicznych miast, którzy będą tego potrzebować. Im więcej zbierzemy, tym bardziej będziemy mogli pomóc. Przede wszystkim jednak zbieramy na działanie Wyspy. Chcemy utrzymać się na powierzchni. Dalej być wyspą na oceanie ludzkich potrzeb.

Dlaczego warto wesprzeć naszą Zrzutkę?

Poza naszą dozgonną wdzięcznością, razem z Izą Kapis, znaną jako Czarna Wisienka, przygotowaliśmy wyjątkowego e-booka, którego otrzymasz po wpłacie na naszą Zrzutkę. "Rzuć wszystko i przygotuj Bieszczadzkie Święta" to powrót do początków Wyspy, które swoje miejsce miały właśnie w Bieszczadach. Dorzuciliśmy do tego szczyptę miłości do kuchni Izy oraz rodzinnych przepisów, aby zabrać Cię w magiczną podróż po świątecznym Podkarpaciu.

Cały dochód z e-booka zostanie przekazany na Wyspę.

Czym właściwie jest Wyspa?

11 322 dni. 271 740 godzin. 31 lat.

Gdyby czas można wyrażać w drugich szansach, byłoby ich kilkanaście tysięcy. Tutaj nie liczy się pochodzenie, wygląd czy poglądy polityczne. Wszystko, co liczy się na "Wyspie" to drugi człowiek. Dzieciak, nastolatek, wolontariusz, Wyspiarz.

Jesteśmy tu po to, by każde dziecko mogło dostać swoją szansę. Na sukces, na miłość. Na dobre życie. W czasie roku szkolnego na Wyspę przychodzi około 50 dzieci z rodzin wykluczonych społecznie lub wykluczeniem zagrożonych, w wieku od 7-17 lat. Mało? Dla nas każdy z nich jest bohaterem. I domownikiem. Kiedyś zapytaliśmy, czym dla dzieci jest Wyspa. 99% małych

wyspaniałych odpowiedziało zgodnie: drugim domem. Dwa pozostałe głosy to "trampoliną" oraz "moim własnym wyborem". Bo Wyspa to miejsce, które dzieci wybierają zamiast wirtualnego świata. I zamiast chodzenia po "placu", który czasem jest jedyną alternatywą wyrwania się z domu, w którym życie nie wygląda jak w Rodzince.pl

Co o Wyspie mówią dorośli już #Wyspianiali Wyspiarze?