Podnosząc kamyk, czyli na życie Kami
Podnosząc kamyk, czyli na życie Kami
Nasi użytkownicy założyli 1 226 882 zrzutki i zebrali 1 350 182 182 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Kami okazała się kotem właścicielskim. Zgodnie z prawem zmuszona byłam wydać ją właścicielowi. Rachunek w klinice został opłacony przeze mnie z Waszych darowizn oraz resztę pokryłam ze środków własnych.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Poznałam ją, jak leżała w upalny wieczór na środku drogi. Ominęliśmy ją autem, bo nie wyglądała, jakby miała się spłoszyć i uciec. I faktycznie, tylko tam leżała. Osłabiona, zrezygnowana. Jednak wystarczyło, że wyciągnęłam z samochodu saszetkę z jedzeniem i otworzyłam ją na poboczu, a kotek pokracznie od razu podszedł.
Okolica, w jakiej Kami (tak dostała na imię) była, to osiedle domków jednorodzinnych. Jednak poza faktem, że jest oswojona, nie ma żadnych podstaw, by myśleć, że to kot właścicielski.
Sierść brązowawa, z rudymi prześwitami. Matowa, przerzedzona. Kot stoi w nienaturalnej pozycji, jakiś wygięty. Chód koślawy- kolanka ugięte, miednica krzywa- mam wrażenie, że kiedyś kicia uległa wypadkowi komunikacyjnemu i nikt jej nie udzielił pomocy medycznej.
Delikatnie próbuje i wyciągam do niej rękę, by ją pogłaskać. A wiecie, jak reaguje Kami?
Ważniejsza niż potrzeba zapełnienia tego pustego brzuszka, okazuje się potrzeba bliskości człowieka. Kami zaczyna się nadstawiać i mruczeć, niczym ktoś by włączył guzik i uruchomił traktorek.
I w tej chwili już wiem, że to mój kolejny problem. Tak problem.
Chory kot, którego nie mam gdzie umieścić, a na ulicy zostawić nie mogę.
Kami obecnie przebywa w klinice weterynaryjnej. Otrzymała pierwszą pomoc.
Zdjęcia powyżej pokazują pozycję ciała Kami. Na szczęście lekarze mówią, że nie towarzyszy jej ból.
20.06.23 Została pobrana krew - z wyników wynika, że nie ma przewlekłej choroby nerek i wątroby (uff). Testy Fiv/FelV wyszły ujemne (uff). Wyniki krwi jednak nie są prawidłowe. Wstępnie wygląda na mocne zarobaczenie, co potwierdza również badanie USG.
Najgorzej wyglądają jednak zęby :( Należy je bezwzględnie zrobić, gdyż utrudniają jej jedzenie. Jednak by to zrobić trzeba było włączyć antybiotyk, by zagoić stan dziąseł.
Wieczorem otrzymałam telefon, że kot miał problemy z oddychaniem. Ponowne badanie wykazało, że jest również jakaś zmiana na płucach.
Po zakończonych badaniach i leczeniu, planuję Kami zaszczepić, wykastrować i znaleźć jej dom.
Wszystko to sporo kosztuje. Więcej niż jedna osoba jest w stanie zapłacić.
Dlatego proszę, wesprzyj Kami i wpłać na jej godne życie chociaż 10 zł.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wracaj szybko do zdrowia Kami 🥰🥰🥰😘😘😘