Mam poparzoną buzię, pomóż mi żyć normalnie
Mam poparzoną buzię, pomóż mi żyć normalnie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 827 zrzutek i zebrali 1 350 008 459 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pierwotny opis zbiórki znajdziesz na końcu tego listu przesłanego przez Rodziców Vanessy:
"Na wstępie wiadomości chcielibyśmy z Vanesską, wszystkim serdecznie podziękować za okazaną dobroć i wsparcie. Bez Was kochani, Vanessa nie dotarłaby do kolejnego etapu leczenia tak szybko. Rany na tę chwilę wszystkie się zamknęły i teraz zaczynamy walkę o normalny wygląd naszej dzielnej córeczki.
Jak widzicie na zdjęciach, poparzona skóra jest bardzo "zaogniona" i bardzo wrażliwa na dotyk. Maści hydrożelowe, ziołowe, wywary ziołowe, które stosujemy do mycia poparzonych miejsc, każdy dotyk, powoduje u Vanessy ból. Do tego dochodzi temperatura otoczenia, mamy tutaj często ponad 40 stopni w cieniu, to powoduje u niej jeszcze większy ból, poparzona skóra robi się wtedy bardzo czerwona i piecze. Vanessa nie wychodzi praktycznie w ogóle z domu za dnia, ponieważ nie może przebywać na słońcu, wychodzi jedynie wieczorem, kiedy słońce już tak nie pali, a to kolejna tragedia dla niej, ponieważ ona uwielbia zajmować się ogrodem i zwierzątkami, a jak jest ciemno to niestety nie może. W ciągu dnia Vanesska jest w domu, który musi być stale klimatyzowany, bo gorące powietrze powoduje u niej w/w problemy.
Skóra na rączce i szyi niestety nie jest gładka, jak powinno być u 10 letniej dziewczynki, kciuk poparzonej ręki wymaga rehabilitacji, ponieważ jest wygięty i Vanessa nie może go zginać. Po konsultacji z lekarzami, wiemy już, że skóra na szyi i ręce będzie wymagała korekty laserowej by przywrócić jej normalny wygląd. Chcemy tego uniknąć, by nie sprawiać jej kolejnego bólu i stresu, po wszystkim co przeżyła jest bardzo zestresowana, na samą myśli że "lekarze znowu jej coś będą robić" po prostu wpada w panikę. Z tego powodu wybraliśmy inną, o wiele dłuższą drogę do przywrócenia jej normalnego wyglądu, czyli terapię maściami i ziołami oraz odpowiednią suplementacją i dietą. Czas pokaże czy ta metoda się sprawdzi.
Do tego dochodzi jeszcze rehabilitacja rączki oraz szyi ponieważ skóra na szyi jest "naciągnięta" i podczas obracania głową Vanessa ma wykrzywione usta i buzię oraz nieprawidłową postawę ciała. Do tych wszystkich problemów dochodzi jeszcze stan psychiczny naszej córeczki, np. nie chce patrzeć w lustro, bo twierdzi że to nie jest jej skóra, podczas wieczornych spacerów wstydzi się kiedy ludzie jej się przyglądają. Jest bardzo dzielna, ale ma chwile załamania jak napisaliśmy wyżej.
Jeszcze raz dziękujemy Wam z całego serca za okazane wsparcie jesteście KOCHANI i prosimy o dalszą pomoc w walce o przywrócenie naszej córeczki do pełnego zdrowia ponieważ wszystkie w/w zabiegi, dieta oraz warunki w jakich Vanessa musi przebywać, generują ogromne koszty, z którymi nie poradzimy sobie sami."
Postanowiłam założyć zbiórkę, aby pomóc dziewczynce z mojej rodziny. Vanessa ma 9 lat i obecnie przebywa w szpitalu na oddziale pediatrycznym specjalizującym się w poparzeniach, niestety bardzo daleko od Polski, w Paragwaju. W wyniku nieszczęśliwego wypadku doznała poparzeń głównie twarzy, szyi, rączek, karku oraz klatki piersiowej - czyli tych części ciała, które dla dziewczynki a potem kobiety są bardzo ważne :(
Ma poparzenia 2 stopnia, jej ciało jest poparzone w 17%. Dzisiaj mija tydzień pobytu Vanessy w szpitalu i nie wiadomo ile czasu jeszcze tutaj spędzi. Podczas wypadku ucierpiał również jej tata, który ma poparzone dłonie. Przy Vanessie na zmianę czuwa tata i siostra, by wspierać ją w tych ciężkich chwilach. Poza urazami fizycznymi, Vanessa przeżywa ogromny stres, a co za tym idzie cała sytuacja odbija się na jej zdrowiu psychicznym. Bardzo boi się wszystkiego, na każde podejście obcej osoby, czy to pielęgniarki czy to lekarza wpada w panikę. Stres oprócz paniki, objawia się ciągłymi drgawkami.
Pobyt w szpitalu pochłania bardzo dużo pieniędzy. O ile pobyt jest bezpłatny, to wszystkie leki, maści, opatrunki rodzina musi kupować we własnym zakresie.
Niestety nie jestem w stanie określić dokładnej kwoty, która będzie potrzebna - ile czasu Vanessa będzie w szpitalu, ile kosztować będą środki wyżej wymienione, a potem dojdzie rehabilitacja i pielęgnacja poparzonej skóry, a jeszcze nie wiemy czy nie będzie konieczna operacja plastyczna. Tego dowiemy się dopiero za kilka dni.
Rodzina Vanessy radziła sobie dotąd bez próśb o pomoc. Ale teraz sytuacja przerasta ich możliwości finansowe.
W imieniu Vanessy proszę - pomóżcie jej przetrwać leczenie i powrót do godnego wyglądu!!! Każda złotówka jest na wagę złota.
Dobro wraca, a aniołem może być każdy z nas.
„Jakże byłoby pięknie, gdyby każdy z nas mógł wieczorem powiedzieć: dzisiaj zrobiłem gest miłości wobec drugiego” (Papież Franciszek).
Dzięki Waszym wpłatom, Rodzinie udało się opłacić leczenie szpitalne i transport do oddalonego o prawie 500 km domu oraz zakupić spory zapas środków opatrunkowych.
Bez Was nie dalibyśmy rady. Za każdą złotówkę już wpłaconą i każdą następną, którą zechcecie wpłacić – wszyscy pięknie dziękujemy!!! A najbardziej Vanessa, która przesyła Wam swoje serduszko.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Spotkanie z Ewą, Agnieszką, Agą i Milą
Dziękujemy :)
zoomka z pediatrą
Dziękujemy :)
Zoomka o ługu z Agą
Dziękujemy :)
Gramy zoomka
Dziękujemy :)
Odporność zoomka
Dziękujemy :)