Na leczenie Naszej Mirki
Na leczenie Naszej Mirki
Nasi użytkownicy założyli 1 226 907 zrzutek i zebrali 1 350 242 602 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cała historia zaczęła się niespodziewanie: nagłe uczucie senności, ból głowy, wizyta u lekarza rodzinnego, pilny transport do szpitala, rezonans magnetyczny i ostateczna diagnoza. Guz mózgu. Konieczna była natychmiastowa operacja w celu całkowitego usunięcia guza. Niestety, wynik badań histopatologicznych był najgorszy, jaki można sobie wyobrazić. Diagnoza brzmiała: glejak wielopostaciowy IV stopnia, co oznaczało najwyższy stopień złośliwości. Rokowanie w takich przypadkach to średnio 1,5 roku życia.
Podjęliśmy więc z całą rodziną rękawice w tej nierównej walce.
Zaczynamy leczenie. 7 tygodni w szpitalu na chemioterapii i radioterapii. Po powrocie do domu kontynuacja chemioterapii do roku od zabiegu. W tym czasie robiliśmy regularnie rezonanse których wyniki były zadziwiająco dobre. Taki stan utrzymywał się 2 lata. Wtedy w obrazie rezonansu pojawiły się małe ale podejrzane zmiany w mózgu. Potrzebne było naświetlanie poprzez cyberknife - czyli aparat do bardzo precyzyjnego napromieniania guzów. Wyniki zabiegu były zadowalające ale ogólny stan zaczął się pogarszać. Słabość, zmęczenie i problem z samodzielnym funkcjonowaniem. Dalsza diagnoza to zatorowość płuc będąca zagrożeniem życia co wymagało hospitalizacji. Po powrocie pojawiały się bóle zwłaszcza kręgosłupa które całkowicie uniemożliwiły samodzielne funkcjonowanie. Kolejna niespodziewana diagnoza - złamanie kręgosłupa, hospitalizacja i zabieg zespojenia kręgu. W tym czasie kolejny rezonans głowy wykazał wznowę procesu nowotworowego mózgu.
Guz pojawił się w pniu mózgu co oznacza, że operacja i radioterapia nie są możliwe co dalej stanowi, że powoli tracimy kontrolę nad chorobą...
W tej sytuacji jedyne rozwiązania, które nam pozostają to chemioterapia i leczenie niekonwencjonalne, niestandardowe.
Podjęliśmy kolejny raz rękawice w tej walce i zdecydowaliśmy się na leczenie poprzez indywidualnie dostosowaną dietę, psychoterapię rehabilitację oraz suplementacje.
Wymaga to jednak ogromnych nakładów finansowych. Jest to proces którego nie możemy przerwać i należy go kontynuować przez całe życie.
Chcemy w końcu wygrać te nierówną walkę, dlatego drodzy przyjaciele i wszystkie osoby chcące Nas wesprzeć, będziemy ogromnie wdzięczni za każdą jakąkolwiek cegiełkę i wsparcie Nas jako rodziny w drodze po odzyskanie zdrowia mojej żony i naszej Mamy.
The whole story began unexpectedly: a sudden feeling of drowsiness, a headache, a visit to the family doctor, an urgent transfer to the hospital, an MRI and the final diagnosis. Brain tumor. Immediate surgery was required to remove the tumor completely. Unfortunately, the histopathology result was the worst imaginable. The diagnosis was grade IV multinodular glioblastoma, which meant the highest degree of malignancy. The life expectancy prognosis in such cases is an average of 1.5 years.
So we, as the whole family, took up the gauntlet in this unequal battle.
We started treatment. 7 weeks in the hospital for chemotherapy and radiation therapy. After returning home, chemotherapy continued until a year after treatment. During this time we had regular MRIs the results of which were surprisingly good. Such a condition persisted for 2 years. At that time, small but suspicious brain lesions appeared in the MRI. We needed irradiation through a cyberknife - that is, an apparatus for very precise irradiation of tumors. The results of the treatment were satisfactory but the overall condition began to deteriorate. Weakness, fatigue and a problem with independent functioning. Further diagnosis was pulmonary embolism which was life-threatening and required hospitalization. Upon return, there were pains especially in the spine which made it completely impossible for her to function independently. Another unexpected diagnosis - a fracture of the spine, hospitalization and surgery to fuse the vertebrae. At that point, another head MRI showed a recurrence of the brain tumor process.
The tumor appeared in the brainstem which means that surgery and radiation therapy are not possible which further means that we are slowly losing control over the disease....
Under these circumstances, the only solutions left for us are chemotherapy and unconventional, non-standard treatment.
We have taken up the gauntlet once again in this fight and have decided on treatment through an individually tailored diet, psychotherapy and supplementation.
However, this requires a huge financial outlay. This is a process we cannot stop and one which must be continued throughout the entire life.
We want to finally win this unequal battle, so dear friends and all those who want to support us, we will be extremely grateful for any contribution and support for us as a family on the road to recovery for my wife and our Mom.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wiara, nadzieja, milosc
Zdrowia i dużo siły
Życzę dużo siły do walki! Trzymajcie się!
Nigdy się nie poddawaj kochana❤️
🙌🙏
Uda się! Trzymajcie się!