Panią Bożenę poznałam w sierpniu tego roku. Nasze pierwsze spotkanie było przypadkowe, a przerodziło się w przyjacielską relację, w której staram się pomagać pani Bożenie na tyle, na ile potrafię.

Pani Bożena całe życie związana była ze światem nauki. Pracowała w jednym z zakładów Polskiej Akademii Nauk, pisała artykuły i jeździła po całym świecie, biorąc udział w badaniach. Dziś pani Bożena ma 78 lat i jest na świecie zupełnie sama. Nie ma dzieci, a męża pochowała kilka lat temu. O swoich podróżach i pomysłach na artykuły opowiada mi w każdy piątek, kiedy ją odwiedzam. Tyle że do podróży nigdy nie dojdzie, a artykuły nigdy nie powstaną, jeśli pani Bożena nie będzie mogła wstać z łóżka, w którym leży od stycznia i chwycić pewnie długopisu – bez paraliżującego bólu związanego z postępującym reumatyzmem wewnętrznym. 

Reumatyzm wewnętrzny to diagnoza, którą pani Bożena postawiła sobie sama, ponieważ od momentu, kiedy zaczęła się pandemia koronawirusa, pani Bożenie nie udało umówić się na wizytę u lekarza, w związku z czym nie bierze nawet leków na reumatyzm, jedynie suplementy. W codziennych sprawach pomagają jej opiekunki z okolicznego Ośrodka Pomocy Społecznej, ale z wieloma problemami pani Bożena jest sama, zwłaszcza z problemami finansowymi. W tej chwili spłaca jednocześnie dwa kredyty, a dodatkowo co miesiąc płaci za wynajem łóżka rehabilitacyjnego. Nie zostaje jej wiele na życie, własne pieniądze przeznacza bowiem np. na bardzo kosztowne środki higieniczne dla osób leżących. 

W imieniu pani Bożenki, proszę o pomoc. Pieniądze ze zbiórki chcemy przeznaczyć na zakup łóżka rehabilitacyjnego, które stoi w jej pokoju oraz wizyty domowe lekarzy specjalistów (reumatologa, okulisty) lub koszty transportu pani Bożeny do prywatnych gabinetów.

Pomóżmy pani Bożenie stanąć na nogi! Liczy się każda złotówka.