Manfred - Maniutek jest 6,5 rocznym jamnikiem. Żywioł - to za mało powiedziane. Wszędzie go pełno, jest przyjacielski, radosny, wiecznie spragniony kontaktu i zabawy, niemiłosierny przytulas.

Niestety 10 września doznał kontuzji kręgosłupa. Rano, po spacerze i śniadaniu chciał wspiąć się na moje kolana, zapiszczał, poszedł na swoje posłanko. Po dwóch godzinach zaczął piszczeć z bólu, okazało się, że ma sparaliżowane tylne łapki.

Po wykonanych badaniach i konsultacji neurologicznej zlecono wykonanie rezonansu magnetycznego, który wykazał między innymi ucisk na rdzeń kręgowy.

Maniek bardzo cierpiał z powodu bólu, nie oddawał samodzielnie moczu, nie poruszał się, nie chciał jeść. Konieczne było podawanie zastrzyków przeciwbólowych i cewnikowanie u weterynarza co 12 godzin.

W czasie, kiedy czekał na badanie neurologiczne i rezonans magnetyczny (po czterech dniach od sparaliżowania) poruszył delikatnie tylnymi łapkami, zaczęło wracać czucie bólu głębokiego i zaczął samodzielnie sikać. W związku z powyższą poprawą nie było konieczności wykonywania operacji kręgosłupa i zapadła decyzja o rehabilitacji.

Prowadzona rehabilitacja jest bardzo intensywna. Po serii przeprowadzonych zabiegów magneto i laseroterapii Maniek wymaga masaży i ćwiczeń łapek, a ponieważ potrafi już samodzielnie stawać na chorych łapkach, zaczął też pierwsze próby chodzenia na bieżni wodnej.

Masaże i część ćwiczeń są wykonywane w domu, na pozostałe zabiegi musimy dojeżdżać do sąsiedniego miasta, w naszym nie ma możliwości rehabilitacji zwierząt.

Codzienna rehabilitacja trwa od trzech tygodni, jest bardzo kosztowna. Maniutek dzielnie znosi podróże, cierpliwie zabiegi i ćwiczenia. Jest poprawa, stopniowa, powolna, ale systematyczna.

Według lekarza prowadzącego rehabilitacja powinna być intensywna i ciągła. Będzie również długotrwała: nawet do kilkunastu tygodni.

Żeby zapewnić Maniutkowi rehabilitację niezbędną do powrotu do pełnej sprawności jesteśmy zmuszeni prosić o wsparcie finansowe w pokryciu przynajmniej części jej kosztów.

Bardzo prosimy o najmniejsze nawet wsparcie i serdecznie dziękujemy za każdą wpłaconą kwotę.

Manfred i jego opiekunowie Viola i Wojtek