Nela Mała Wojowniczka - pomóżcie wygrać nam z FIPem
Nela Mała Wojowniczka - pomóżcie wygrać nam z FIPem
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 030 281 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Aktualizacja na dzień 10 lutego:
Po pierwsze bardzo Wam dziękujemy za wpłaty i pomoc!
W piątek 7 lutego stan Neli był już bardzo słaby. Prawie nie chodziła, głównie spała. Nela słabnie, płynów w brzuchu wzbiera, ale nie zalały jeszcze płuc, mamy szansę. Czekamy na lek, który ma być "za parę dni". Boję się, że pomimo wspomagania sterydami, antybiotykami, witaminami Nela nie dożyje do czasu aż do nas dotrze.
W piątek wieczorem szybka konsultacja z Teresą z Fundacji Stawiamy Na Łapy i...
Teresa pożycza nam jedną fiolkę leku, do czasu aż nasz dotrze, bo nie można dłużej czekać.
W piątek robię Neli pierwszy zastrzyk, nerwy mam w strzepach, dopiero co się nauczyłam robić zastrzyki. w dodatku sprawy nie ułatwia fakt, że lek jest koszmarnie bolesny i Nela po prostu płacze z bólu.
Sobota - 8 lutego:
Jadę do weta: temperatura w normie, płynu nie przybywa w zastraszającym tempie, więc nie decydujemy się na odciąganie aby nie wpaść w błędne koło nawadniania i ściągania. Płuca nadal czyste. Steryd, witaminy, wszystko co możliwe aby dać jej szansę na dożycie do czasu aż GS zacznie działać.
Niedziela - 9 lutego: piszę do męża smsy treści: "Nela zaczęła mruczeć!!!" czy "Myje brzuszek!!!" A Nela...zaczyna się bardziej ruszać! Wdrapuje się na parapet i nawet na blat w kuchni skąd kradnie makaron z durszlaka! Zaczynam widzieć realną szansę, że nam się uda. Nela ma nawet żywsze spojrzenie.
Poniedziałek (dziś 10 lutego): Po kontroli u weta: temperatura w normie, płynów w brzuchu nie przybiera! Płuca czyste. Sterydy jeszcze na wzmocnienie.
Dostaliśmy informację, że lek jest u kuriera i powinien być w środę. OBY! Bo nam się kończy lek z pożyczonej fiolki a nie może być dziur w podawaniu.
Dziś zamówiliśmy także kolejne 3 fiolki leku.Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
FIP - jeszcze pół roku temu te trzy litery dla każdego kociarza oznaczały wyrok. Kot z FIP umrzeć musiał - można było tylko próbować przedłużyć mu życie o kilka dni, tygodni lub w skrajnych przypadkach miesięcy.
Dziś - jest na niego lekarstwo. Niestety - jeszcze niezarejestrowane. Mimo to już setki kotów przechodzą terapię - i około 80 % z nich przeżywa! Efekty są spektakularne - już po kilku podaniach leku koty zaczynają się bawić, znika im płyn z brzuchów i płuc, cofają się objawy neurologiczne.
Parę słów o Neli:
Nela została odłowiona wraz z mamą i 4 rodzeństwa w Stanisławie Dolnym przez dziewczyny z fundacji „Stawiamy Na Łapy” na początku czerwca 2019, początkowo wszystko było ok - dzieciaki ładnie się rozwijały, mama troskliwie się nimi zajmowała. Niestety po niecałych 2 tygodniach pobytu w fundacji okazało się, że maluchy zaczynając słabnąć, nie chciały jeść. Dziewczyny z fundacji na sygnale pognały do kliniki, gdzie okazało się, że cała rodzinka ma panleukopenie. Trójka rodzeństwa niestety nie poradziła sobie z chorobą, ale Nela, jej brat Pozyton i ich mama wyszli z choroby. Po miesiącu pobytu w klinice i walce o życie Nela i jej brat trafili do domu tymczasowego, a trzy tygodnie później Nela trafiła do nas. Skradła nasze serca swoim cudownym charakterem.
Wszystko pięknie się układało, Nela bardzo dobrze zaczęła się dogadywać z naszymi kotami, broiła aż miło. Na początku stycznia pomyślnie przeszła zabieg sterylizacji, rana pięknie się goiła, Nela szalała i bawiłą się jak każdy młody kot. Nagle pewnego dnia stała się bardziej ospała, nie chciała się bawić, ale dopisywał jej apetyt.
Coś nas tknęło, że to niemożliwe, aby nagle z wesołego kociaka zmieniła się w kota, który głównie śpi. Pojechaliśmy do weterynarza, gdzie od razu wykonano wszystkie niezbędne badania. Na USG okazało się, że w brzuszku Neli jest dużo płynu. Szybka decyzja, o tym, że pobieramy płyn do badań. Podczas pobierania płynu z brzucha jego kolor i konsystencja pozbawiły nas złudzeń, a wyniki badań potwierdziły diagnozę: Nela ma FIPa :( To był dla nas cios.
Zdecydowaliśmy się ratować Nelę, ukochaną koteczkę naszej Milenki.
Pomóżcie nam ją uratować!
Ratunkiem jest eksperymentalny lek GS, który musimy ściągać dla Neli zza granicy. Lek jest bardzo, bardzo drogi. Dodatkowo sprawy nie ułatwia fakt, że jest bardzo trudno dostępny. Jednorazowo można kupić tylko 3 fiolki leku. 3 fiolki to zaledwie 14 dni kuracji.
W tej chwili kupiliśmy pierwsze 3 fiolki leku, staramy się zdobyć kolejne.
Terapia trwa 12 tygodni, czyli 84 dni. Każdego dnia o stałej porze kot MUSI dostać zastrzyk. Jeśli choć jeden się pominie - wirus może się uodpornić. Koszt kuracji Neli to ponad 10 tysięcy złotych.
Pomyślicie: po co ładować tyle kasy w łaciaty kawałek futra? Bo to żywa, kochająca istota. Bo ona chce żyć, bo my chcemy żeby żyła. Bo traktujemy nasze koty jak domowników i nie możemy dać Neli odejść bez walki.
Jedyną szansą dla Neli jesteście Wy - przyjaciele zwierząt, ludzie dobrej woli. Wasze wpłaty, nawet drobne są dla nas na wagę złota. I Wasze udostępnienia.
Dziękujemy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wracaj do zdrówka ❤️
Trzymam mocno kciuki za mała Neli
Trzymaj się, piękna, "łaciata kupo futra"! Twoi ludzie bezgranicznie Cię kochają, chwała im za to! Dorzucamy ile damy radę, trzymamy kciuki za Twoje wyzdrowienie!
2 lata temu straciłam Gaję z powodu FIPu, była u mnie tylko 3 tygodnie. Wtedy nie było szans na wyleczenie. Trzymam kciuki żeby Neli się udało
Trzymaj sie skarbie ????????