Pomóż Bursonkowi zwalczyć śmiertelny FIP
Pomóż Bursonkowi zwalczyć śmiertelny FIP
Nasi użytkownicy założyli 1 226 907 zrzutek i zebrali 1 350 242 602 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Dziś Bursonek jest w 77 dniu leczenia :)
Czuje się super. Od 55 dnia przeszliśmy na tabletki, które nie stresują go :)
Niestety wyniki badań nie sa jeszcze idealne, w związku z tym leczenie musimy przedłużyć o 3 tygodnie oraz zwiększyć dawkę do 10mg :(
Nie chcemy oraz nie możemy sie poddać, gdy koniec leczenia jest już tak blisko. Bardzo prosimy o wsparcie.
Poniżej najaktualniejsze wyniki badań:
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć,
jestem Burson i mam 1,5 roczku. Jeszcze miesiąc temu byłem szczęśliwym i zdrowym kotkiem. Uwielbiałem psocić z siostrą Kicią, bo któż nie lubi? :) Przytulać się do mamy i budzić sąsiadów o 3 w nocy 🙂. Niestety wszystko się zmieniło, gdy zdiagnozowano u mnie śmiertelną chorobę FIP - zakaźne zapalenie otrzewnej wywołane przez kociego koronawirusa (tak, nas zwierzęta też to spotkało).
Ale nie zamierzam się podać!
Jestem młody kotem, a już tak wiele się u mnie wydarzyło. Urodziłem się jako niechciany kot. Wraz z siostrą wspieraliśmy się i byliśmy dla siebie całym światem. Pewnie dnia wydarzył się cud. Ocaliła nas ciocia Oliwia i pomogła nam znaleźć dom. Pokochałem moich nowych rodziców, a oni stworzyli mi prawdziwy dom. Są dla mnie wszystkim, tak jak ja dla nich. Niestety wszystko zmieniło się z dniem 20.12.2020r.
Przestałem jeść, pić, bawić się i byłem bardzo smutny. Zaniepokojeni rodzice zabrali mnie do lekarza. Zrobiono mi badania krwi, a następnego dnia USG jamy brzusznej. Wyniki badań pokazały, że mam zapalenie wielonarządowe prawdopodobnie wywołane FIP. Lekarze nie dawali mi szans, jednak moi rodzicie podjęli decyzje o leczeniu. „Wspólnie damy rade” - mówili. Codziennie kroplówki, antybiotyki, badania. Każdego dnia rodzice jeździli ze mną do lekarzy, wszyscy wierzyliśmy, że to nie FIP.
Dzień przed sylwestrem wyniki badań ukazały to czego najbardziej się obawialiśmy - choroba postępuje. SZYBKO postępuje. Ostre zapalenie trzustki. FIP zaatakował również wątrobę, śledzionę oraz nerki. Dodatkowo bardzo pogorszyła się moja morfologia. Czuję się bardzo źle, boli mnie brzuch i każdego dnia jestem coraz słabszy. Choroba wyniszcza mnie. Bez odpowiedniego leku FIP może doprowadzić do niewydolności wielonarządowej, a w konsekwencji do śmierci w ogromnych męczarniach. Nie chcę umierać. Nie mogę zostawić siostry Kici i rodziców. Muszę dla nich żyć.
Jedyną nadzieją jest lek, który jest bardzo drogi i niedostępny w Polsce. Lek należy przyjmować minimum przez 84 dni. Jednak fiolka to koszt ok 110 $, taka fiolka to 2 -3 dni kuracji. Do tego dochodzą badania krwi, USG, regularne wizyty u lekarzy oraz leki osłonowe.
Obiecałem siostrze i rodzicom, że się nie poddam i będę walczył, ale bez Waszej pomocy nie dam rady 🙁.
Bardzo proszę o pomoc.
Tak bardzo chcę dotrzymać obietnicy.
Tak bardzo chcę żyć.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!