Śniadanie u Kittany'ego - dorzuć się do kociego jedzonka i nie tylko
Śniadanie u Kittany'ego - dorzuć się do kociego jedzonka i nie tylko
Nasi użytkownicy założyli 1 226 741 zrzutek i zebrali 1 349 761 201 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Drodzy, drogie!
Obecnie na pokładzie i utrzymaniu przyTuliska mamy 8 kotów czekających na swoje domy, na adopcje.
Niestety to czekanie nigdy nie wiadomo ile potrwa i nie jest za darmo. Żwir, karma, suplementy, artykuły higieniczne, promowanie ogłoszeń adopcyjnych paliwo, woda, prąd... O kosztach weterynaryjnych nie wspominam, bo na szczęście to leży po stronie Fundacji, inaczej byśmy nie działały.
Ja, moja mama i kotki będziemy bardzo wdzięczni za każdą okazaną nam pomóc! Każda wpłata się liczy i przyczynia do zapewnienia koteczkom dobrego czasu pod naszą opieką.
Staramy się jak możemy by nasi podopieczni mogli czuć się choć trochę jak w domu - mając zaspokojone podstawowe potrzeby bytowe takie jak jedzenie, czystą kuwetę, posłanie, ciepło i zabawę.
Obecny koci skład przyTuliska, to:
1. Śliwka - jest z nami od początku, kilkuletnia kotka, która wyglądała jak oskubany szczur u progu śmierci, a po leczeniu, odkarmieniu i profilaktyce jest przepiękną, zdrową kotką, która czeka na odpowiedni dom. Śliwka jest bardzo aktywną kotką, potrzebuje domu z porządną kotyfikacją i opiekunów świadomych kociego behawioru
2. Bogdan - miał być wykastrowany, wyleczony i wypuszczony spowrotem na działki, ale jego leczenie było długotrwałe a on okazał się tak nieziemskim miziakiem, że postanowiłyśmy mu znaleźć dom. I jesteśmy w szoku, że Boguś dalej czeka na dom, a to zdrowy, przekochany, grzeczny, urodziwy kot... Już ponad rok czasu...
Bogdan przebywa w domu tymczasowym w Kwidzynie gdyż w przyTulisku musiał siedzieć większość czasu w kennelu z uwagi na swój nieposkromiony apetyt, wyjadanie innym kotom jedzenia i niekontrolowane przybieranie na wadze. Bogdan pozostaje pod naszą i Fundacji opieką finansową.
Spójrzcie no jaki to jest lowelas!
3. Lilith - niespełna 2 letnia kotka, trafiła do nas ze swoim kolegą Lucyferem - całym czarnym kocurkiem bez lewej stopy. Oba egzemplarze to niedotykalskie dzikuski. Luckowi się poszczęściło i znalazł wspaniały dom, gdzie zaskakująco szybko się otworzył i przekonał do dotyku człowieka. Wierzę, że w przypadku Lilith będzie tak samo, tylko musi dostać swoją szansę..
Piękna, drobniutka, ciekawska koteczka z niej ❤️
4. Jennifer Kotez - kilkuletnia, śliczna, niezależna kotka. Nie należy do szczególnie miziastych kotów, ale lubi być głaskana przed podaniem jedzonka i w jego trakcie. Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że we własnym, spokojnym domu przekonałaby się do dotyku nie tylko w porze jedzenia. Jennifer umie i lubi się bawić sama ale bardzo chętnie też bawi się wędką z człowiekiem.
Dziewczyna przyjmuje leki (syrop) na nadczynność tarczycy, co na szczęście nie jest kłopotliwe. Na dom czeka już rok.
5. Vincent van Kot - bezdomny kocur z Olszynki, po przejściach. Właściwie sam przyszedł do nas po pomoc - zaczął się pojawiać u nas na działce, z ogromnymi ranami przy uszach (stąd też takie dostał imię). Dla nas to było oczywiste, że nie możemy pozostać obojętne na ten widok, mimo że chcemy już przestać przyjmować nowe koty...
Vincent nie dał do siebie podejść ale był zawsze głodny więc nie było problemu by go złapać do klatki łapki. I okazało się, że uszy to tylko wierzchołek góry lodowej problemów zdrowotnych Vincenta... Teraz leczymy problemy skórne, czekamy na badanie echa serca i jeśli będzie ok, to robimy zabieg stomatologiczny, bo stan paszczy Vicka woła o pomstę do nieba. No i tak to właśnie wygląda to bezdomne życie i lata zaniedbań..
Vincent jest obecnie najbardziej kosztownym kotem w przyTulisku razem z małymi Truskawką i Kruszonką.
Po zakończonym leczeniu będziemy szukać mu dobrego domu, żeby już nigdy nie musiał walczyć o przetrwanie. Tym bardziej, że z dzikusa Vicuś stał się bardzo kontaktowym, łaknącym pieszczot kotem
6 i 7 - Truskawka i Kruszonka, to kocie siostrzyczki urodzone mniej więcej w połowie kwietnia.
Miały ciężki start, bo zostały znalezione same, na terenie firmy wywożącej śmieci.. Do tego w badaniach wyszły im dodatnie wyniki na panleukopenię. Panleukopenia jest niezwykle groźną i bardzo często śmiertelną chorobą dla kociąt. Dla nas na szczęście była łaskawa. Wykryta na wczesnym etapie, z natychmiast wdrożonym leczeniem dała się pokonać. Dziewczynki w czasie choroby były izolowane w kojcu, w... budce na narzędzia! Nie miałyśmy innego wyjścia. Był to bardzo męczący okres, bo dziewczynki wymagały ręcznego karmienia kilka razy dziennie, więc musiałam być na działce tak często. Do tego zastrzyki, kroplówki, kontrola temperatury ciała. Po wyzdrowieniu i ustabilizowaniu ich stanu przeniosłam je do siebie do domu, by kocięta miały mnie do dyspozycji często i bym ja nie musiała jeździć do przyTuliska kilka razy dziennie.
Teraz Truskawka i Kruszonka walczą jeszcze z grzybicą. A poza tym nic im nie dolega - są wesołe, ciekawskie, rosną jak na drożdżach i odkrywają świat brojąc tak, że czasami mam ochotę je wrzucić przez okno ;) A no i jedzą za pięciu i tak samo dużo korzystają z kuwety. Zawsze popełniam ten sam błąd i łudzę się, że "no taki mały kotek to ile on zje, wezmę go na odchowanie, to nie będzie takie kosztowne"... po czym ZAWSZE jest zupełnie inaczej - kocięta w fazie wzrostu jedzą wiecej niż dorosłe koty, kocięta są ZAWSZE KOSZTOWNE, nawet jak nie chorują. A ja się chyba nigdy tego nie nauczę
8. Pomidor - kocur odłowiony w Brzeźnie podczas akcji sterylizacji bezdomnych kotów. Ale wymaga więcej niż tylko kastracji - został w przyTulisku do czasu przyjmowania leków bo jest bardzo zasmarkany a poza tym trzeba zrobić mu porządek w paszczy - ma pognite i połamane zęby. Jest biedak bardzo nieufny i przestraszony, ale na szczęście przyjmuje posiłki razem z lekami
9. Do niedawna była z nami jeszcze kotka Śmietana. Odłowiona z wrzeszczańskiego lasu. Bardzo ufna i proludzka. Musiała mieć kiedyś dom. I na szczęście dla niej i dla nas - nie zabawiła w przyTulisku długo. Została adoptowana przez super ludzi i w nowym domu przyjęła imię Mochi
Od połowy czerwca jesteśmy w trakcie łapania bezdomnych kotów na zabiegi sterylizacji i kastracji. I w ostatnim czasie obsłużyliśmy następujące koty z Brzeźna i Olszynki: Kobiałka, Czereśnia, Bób, Halinka no i Pomidor, który w tej chwili jeszcze przebywa w przyTulisku. Reszta z wymienionych kotów wróciła w miejsce bytowania.KobiałkaCzereśniaBóbPomidor
Będziemy bardzo wdzięczne za każdą pomoc!!
Jeśli nie chcesz lub nie możesz pomóc nam finansowo, a masz trochę czasu i chęci, to bardzo chętnie przyjmiemy również pomoc w postaci wolontariatu w przyTulisku. U kotków trzeba być codziennie, zawsze dwa razy dziennie, jest to duży obowiązek i bardzo przydałoby się nam nieco wytchnienia i zastępstwo raz na jakiś czas.
Bardzo chętnie przyjmiemy też pomoc rzeczową - żwirek, mokrą karmę, ręczniki papierowe, worki na śmieci, płyny dezynfekujące, rękawiczki jednorazowe i inne środki czystości.
Dziękujemy!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Ewa i Krzysztof oraz Mama (kwiatki dla Julitki)