Witam chciałabym się przedstawić. Moja pani wzięła mnie z pseudochodowli gdzie ponad 11 lat nie widziałam światła dziennego byłam tylko dopuszczana bym dawała szczeniaki a hodowca o mnie i inne pieski nie dbał.mieszkalismy w holu na paletach i na końcu było troszkę siana to tam się załatwialiśmy.pierwszy raz zobaczyłam świat 10.11.2022 roku.mamusia zaraz wzięła mnie do kliniki tam zrobili mi sterylizację żebym już nie musiała mieć szczeniaczków.okazalo się wtedy ze mam zacme na obu oczkach stan zapalny i oczu i uszu.ostry stan zapalny zabkow które później mi wyrwali. Grudki na trzeciej powiece to też mi wyleczyli.krzywe lapki palec na palec nachodzą miałam tam robione operacyjnie niestety nadal taki sam efekt.uczulona jestem na trawkę i dostaje zastrzyki.ostatnio wyszla mi zmiana na brzuszku.i brodawki na plecykach mamusia sie bardzo martwi i w poniedziałek 2.10 miałam usuwane brodawki.niestety zmiana na brzuszku prawdopodobnie jest brzydka tak pani weterynarz powiedziała mamusi więc jeszcze bardziej się zmartwiła.probowalam pokazac że dam sobie radę żeby mamusia nie była smutna ale dostałam katarek i dreszcze.i mamusia znowu wiezie mnie do kliniki.zostaly przeslane wyniki histopatologiczne. Zlosliwy rak😱😭Byl przerzutna serce. Chemia zastrzyki leki wizyty u onkologow i kardiologa kolejne badania.cudem guz na sercu znikl ale zostalo zgrubieniena sudku. Chemie i leki i zastrzyki dalej musze brac bo pani onkolog powiedziala ze przy zlosliwych zmianach on moze znowu sie pojawic.prosze pomóżcie mamusi zapłacić za operacje i leczenie mnie.bo koszty sa ogromne.tak bardzo chciałabym żyć jeszcze z mamusia.ona tak mocno mnie pokochała.wkoncu poznałam te uczucie.dlatego bede wdzięczna za pomoc i każda złotówkę.podarujecie mi tym życie ❤️