id: zwjzr6

klinika dla Milki

klinika dla Milki

Our users created 1 259 543 fundraisers and raised 1 443 875 480 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Kochani! Mamy wyjątkową sytuację... Kilka dni temu nasza kucka Milka zaczęła się dziwnie zachowywać. Stała spokojnie na padoku wpatrzona w dal, nie reagując na przechodzące osoby. To raczej nigdy nie ma miejsca, gdyż zwykle tuli uszy i ze wściekłą mina podchodzi do każdego żądając drapania i głaskania 😉 z czasem z pyska zaczęła się wydobywać ślina z pianą a kucka nieustannie coś przeżuwała. Po oględzinach stwierdziliśmy, że pewnie ząb się wyżyna bo to 3 letni konik. Dostała leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i ogólnie wszystko się uspokoiło. Niestety rano sytuacja się zaczęła powtarzać, więcej śliny a koń stoi na uboczu. Nie było się nad czym zastanawiać, telefon do weterynarza. Po konsultacji wniosek, że pewnie ząb 🤷 Zrobiliśmy dokładny przegląd i faktycznie drugi przedtrzonowiec jest ułamany a z pyska wydobywa się nieprzyjemny zapach. Niestety z każdą chwilą stan konia zaczął się znacząco pogarszać, doszły problemy z poruszaniem się i gorączka. Kolejny telefon do weterynarza, niestety żaden doświadczony nie mógł w tym czasie podjechać a branie stażysty odpadało! W mojej ocenie stan konia był poważny! Kolejne oględziny zaczęły nasuwać podejrzenie tężca... Na początku nie brany w ogóle pod uwagę, bo przecież koń ma zrobione szczepienia. Ostatecznie późno w nocy, podjechał doktor z pękiem leków oraz surowicą. Po przebadaniu potwierdził tężec! Jeszcze 2 dni prędzej, koń biegał radosny , nie okazywał żadnych objawów! Uszkodzony ząb doprowadził do zaskarżenia organizmu 🙁 Najgorsza była jednak opinia lekarza, który uważa że szanse na przeżycie są zerowe! 😥😥😥 W to nie mogłam uwierzyć, ale że jak?! Długo omawiałam z lekarzem przebieg tej choroby, czy to na pewno jest tężec, jakie są możliwości leczenia i przypadki uzdrowień. Doktor po raz kolejny powtarzał, że szanse są zerowe 😭Nasza kochana kucka, kupiona zupełnie przypadkowo jako źrebię, bez pochodzenia, bez żadnej większej wartości materialnej dla nikogo... mała menda, która dawniej nie jedną osobę ugryzła czy pacła nogą ( w tym mnie!) jednak dla NAS wszystkich jest członkiem rodziny, serca by nam pękły gdyby przyszło się rozstać tak prędko! Taka młoda! Weterynarz kilkukrotnie pytał czy oby na pewno podać surowice, która jest bardzo droga. Za każdym razem to pytanie wytrącało mnie z odrętwienia, bo jak można cenić kogoś życie? Jak możemy zabrać jej ten cień szansy? Moja jedyna odpowiedź była " weź Pan lecz tego konia!" Po prostu nie mogłam się z tym pogodzić. Milka dostała surowice, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, rozluźniające spięte mięśnie. Weterynarz odjeżdżając oznajmij, że jak ten koń nie padnie to o nim napisze doktorat... Po raz kolejny ręce nam opadły... Przygotowaliśmy mesz, gdyż postępująca choroba poraziła jej krtań i miała problemy z przełykaniem 😥kolejnym etapem miał być szczękościsk i konieczność założenia sondy do żołądka. Nocka zarwana, dużo łez i rozpaczy. Rano stan konia się nie pogorszył ale też nie polepszył. Priorytetem było stworzenie dla niej odpowiednich warunków bytowych, została odizolowana w kwaterce (koń cały czas był na wolnym wybiegu w stadzie), ze swoim prywatnym boksem, a za taśmami wstawiliśmy kolegę by nie była zupełnie sama. Założyłam jej nauszniki, na to maskę na owady by ograniczyć dźwięk i światło, co mogło by powodować jej dyskomfort. 3x dziennie dostawała leki, płukany pysk, by resztki jedzenia wyszły z uszkodzonego zęba, dezynfekcja, wlewki witaminowe. Słomę zamieniliśmy na trociny, siano na moczone trawokulki do przygotowywania papki by zmniejszyć ryzyko wystąpienia kolki. Na terenie stajni wprowadziliśmy obostrzenia, żadnych hałasów, biegania, przyprowadzania swoich psów, ograniczenie ilości osób, zakaz niepokojenia konia 😬 taki trochę covid stajenny 😅mijają, godziny, dni a stan konia się nie pogarsza, nie doszło do szczękościsku, kucka potrafi się położyć i wstać, zaczyna się sprawniej przemieszczać! Brzuch nadal spięty, ale już mniej.

Nikt nie chce zapeszać, ale widzimy światełko w tunelu 🙂od trzech dni nie ma gorączki, mięśnie luźniejsze koń jest bardziej przytomny, zaczyna cicho rżeć na mój widok (choć to ja ją co chwilę kłuje igłą). Ogólnie stan się stabilizuje! Niestety zostaje kolejna kwestia, uszkodzony ząb, sprawca całego zamieszania. Nie ma innego wyjścia, jest to już ząb stały, trzeba go koniecznie usunąć operacyjnie w klinice. Przedtrzonowiec jest u góry, te zęby mają długie korzenie i jeśli zabieg będzie wykonany nieprofesjonalnie, to resztki jedzenia dostaną się do rany, zaskarżone zostaną zatoki a tak osłabiony koń tego już za pewne nie przeżyje. Po kolejnych konsultacjach z lekarzem weterynarii ustaliliśmy, że przed nami jedynie dłuższy wyjazd do kliniki. To niestety wiąże się z kolejnymi ogromnymi wydatkami 🙁 Nie będę ukrywać, że nie jesteśmy gotowi na kolejne koszty, nie jesteśmy wielką prestiżową stajnią, a jedynie malutką przydomówką, konie to nasza pasja i trzymamy je bardziej hobbistycznie niż zarobkowo. W styczniu zainwestowaliśmy sporo w wymianę podłoża na kwaterach ( 3 klasa ziemi jest cudowna do uprawy, jednak kompletnie się nie nadaje na a kwatery kiedy pada deszcz 🙈) by zapewnić komfort naszym czworonożnym podopiecznym. Zakup wysoko jakościowej paszy (nie karmimy owsem 😅) oraz piękne sianko a nie jakieś tam zgnite zmiotki 😏 też pociągnęło po kieszeni. Dlatego prosimy, wszystkich którzy mogą chociaż w małym stopniu wspomóc leczenie Milki o drobny datek 🙏 Nie jesteśmy żadna fundacja czy stowarzyszeniem, które zbiera kasę na fikcyjne konie 😐 nasza Stajnia Białożewin istnieje, można odwiedzić zarówno nas jak i Milkę.


 Wszystkim co nam pomogą bardzo dziękujemy! Prosimy również o udostępnienie!


Pamiętajcie także o rutynowym odrobaczaniu i szczepieniu koni, gdyż w opinii mojej i weterynarza szybka interwencja, oraz to że koń był szczepiony uratowały mu życie a choroba przebiega łagodniej.

 Przed Milką jeszcze długa droga, zabieg i rehabilitacja, potrzeby czas by odbudowała uszkodzone połączenia nerwowe, ale jesteśmy dobrej myśli. Nadzieja umiera ostatnia, nasz przykład pokazuje że warto walczyć do końca!

Dziękujemy 🙏😘

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments 1

 
2500 characters