Lenka w listopadzie otrzymała sterydy oraz leki które miały wyleczyć łyse placki na głowie do dziś żaden lekarz nie jest w stanie mi powiedzieć dlaczego się pojawiły (prawdopodobnie związek ma to z układem nerwowym) . Po 2 tygodniach od podania preparatów zaczęło odejmować jej nogi,dostawała paraliżu ciała oraz miała problemy z mówieniem, wykrzywienie twarzy i ból który przechodzila był nie do opisania . Spowodowane było to sterydami jakie otrzymała .31 grudnia na sygnale jadąc do szpitala bałam się, że już stamtąd nie wyjdziemy, dziecko przelewało mi się przez ręce. Lenka otrzymała leki, które zostały sprowadzone z Niemiec, wszelkie badania czy wizyty odbywają się prywatnie ponieważ na NFZ nie mamy czasu czekać..paraliże z dnia na dzień się nasilały. Pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem Lena nie wstawała z łóżka i nie mówiła. Nosiłam ja na rękach do toalety. Koszty doprowadziły do tego że nie potrafię wiązać końca z końcem. Paraliż udało się "ustabilizować" w czerwcu tego roku (2024) Priorytetem jest teraz rehabilitacja po paraliżu, zajęcia na basenie, wizyty kontrolne, badania kardiologiczne,psycholog i dodatkowe zajęcia wzmacniające fizycznie organizm.

Wszystkie te zajęcia, trzeba opłacać, są to niekończące się koszty finansowe...

Dzięki Państwa pomocy mamy szansę na powrót do pełnej sprawności.