id: zbxhhe

Na leczenie Tajfuna

Na leczenie Tajfuna

Our users created 1 226 837 fundraisers and raised 1 350 034 560 zł

What will you fundraise for today?

Description

AKTUALIZACJA 20.03.2023

Jesteśmy właśnie po wizycie w naszej klinice. Brzuszek nadal trochę wzdęty, dlatego kontynuujemy leczenie i dołączamy jeszcze jeden lek. Tajfun załatwia się i je, ale jeszcze nie w takiej ilości jakiej powinien. Widać jednak że powolutku coraz lepiej się czuje. Jeszcze kilka dni leków i powinno być dobrze, jesteśmy na dobrej drodze :)

Dziękujemy wszystkim za tak ogromną pomoc i wsparcietYu28UozANlQi4E6.jpg




BARDZO DZIĘKUJEMY ZA KAŻDE WSPARCIE I WPŁATY, JESTEŚCIE NIESAMOWICI❤❤❤❤



Ciężko mi prosić o pomoc, ale moja sytuacja niestety mnie do tego zmusza. W grudniu straciłam z dnia na dzień pracę a poszukiwanie nowej zajęło prawie dwa miesiące. Nidawno znalazłam nowe zatrudnienie, także w pierwszych dniach kwietnia czeka mnie pierwsza wypłata. Gdyby nie zaoszczędzone pieniądze nie miałabym się jak utrzymać ze zwierzakami. Niestety są one chorowite, a moje pieniądze się już skończyły. Jadę na pożyczonych pieniądzach od przyjaciół które wiadomo że muszę im oddać. Weekendowa interwencja z Tajfunem sprawiła że zostałam już z niczym. A musimy udać się na kolejną wizytę... Nie wiem co nas czeka, dlatego błagam o pomoc. Muszę spłacić 2 poprzednie wizyty i mieć na następną, a co dalej, nie wiem...

Byle do wypłaty 😔😔

dmbS1qCAvqH4RtLL.jpg

Tajfun jest królikiem z nieaktywnym EC, przeszedł już parę zatkań więc to nie pierwszy raz, ale od długiego czasu mieliśmy już spokój, do piątku.



W piątek wieczorem gdy dawałam królikom kolację zauważyłam że Tajfun siedzi w kącie i nawet nie przybiegł do miski z jedzeniem. Zobaczyłam że bardzo szybko oddycha a po podstawieniu mu miski pod nos- zero reakcji. Uciekł do kuwety, gdzie zaczął się dziwnie wyginać, jakby przeciągać i zastygać w takich wygiętych pozycjach a jego oddech tak przyspieszał, że dosłownie cały się trząsł. Wyglądało to okropnie i z minuty na minutę coraz gorzej. Myślałam że ma problem z płucami, sercem albo to coś neurologicznego, bo przysięgam że nigdy nie widziałam czegoś takiego na oczy i miałam wrażenie, że zaraz wydarzy się najgorsze💔 


Pojechaliśmy szybko do kliniki całodobowej gdzie okazało się że cała jama brzuszna wypełniona jest gazami a jelita spowolnione. Została podana mu kroplówka, leki i zastrzyki oraz kontrast aby na następny dzień wrócić na kolejne zdjęcie. I szczerze? Dalej nie wiem już nic. Kontakt z kliniką jest bardzo oporny, z ich strony dostałam bardzo niewiele informacji. Mamy podawać leki ale co właściwie mu dolega?To były wzdęcia, zatkanie? Albo to i to? Nie wiem. 

Nie odbierają telefonów,więc napisałam maila z prośbą o przesłanie mi karty wizyty, co się w końcu okazało że mu jest, co z tym zdjęciem z kontrastem bo nie wiem nic. I co?Usłyszałam, że muszę czekać na opis 14 dni roboczych bo nie zgłoszono takiej prośby wcześniej, a ja i siostra również prosiłyśmy o wysłanie opisu na maila na samym początku wizyt.


W każdym bądź razie,po powrocie w piątek całą noc nieprzespałam by dawać Tajfunowi leki i go dokarmiać,na szczęście była poprawa,choć nie na długo bo później znów zrobił się osowiały.Ja musiałam jechać do pracy także na szczęście przyszła moja siostra i mogła się nim zająć i pojechać na drugą wizytę z której jak mówię wieści mamy niewiele.

Wg nich z Tajfunem jest już dobrze, a odkąd wróciłam z pracy siedział on ciągle w pozycji bólowej,nie załatwiał się i nie jadł.Po podaniu kolejnych leków coś tam ruszyło, nawet na chwilkę się wyłożył i mogę powiedzieć że jest już nieco lepiej, ale nadal nie do końca


W nocy (z soboty na niedzielę) trochę się załatwił i zjadł, więc nie jest aż tak źle, jednak nadal niepokoi mnie to jak siedzi w tej swojej bułkowej pozycji i spędza w niej sporo czasu. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że nie ma już tak silnych objawów bólowych jak w piątek wieczorem, gdy dosłownie cały się trząsł i wił z bólu. Nadal jest kiepsko i nie wiemy co dalej.


Musimy pojechać na kolejną wizytę kontrolną, planujemy już tym razem do naszej kliniki. Jutro będę dzwonić i ustalać szczegóły, jak tylko coś będę wiedzieć zrzutka będzie na bieżąco aktualizowana.


Zbieramy więc na kolejną wizytę i spłacenie dwóch poprzednich, bardzo proszę o pomoc.

Moje króliki mają wszystko, mamy zapasy jedzenia i sianka, pelletu. Tylko pieniążki na wizyty się już skończyły 🥺

Zawsze staram się pomagać wszystkim wokół jak tylko mogę, kto mnie zna ten wie. Niestety tym razem sama już nie daję rady, to wyjątkowa sytuacja, w której jak napisałam wyżej czekam na wypłatę. bardzo proszę o wsparcie w imieniu swoim i Tajfuna 🙏🙏

uOCfY0fJinxkhyny.jpgJou2QbJjxFXNcqBu.jpg2QR5u9j2FzWcQjCV.jpgZps01qWrl2oX2T5W.jpgHyJ2xRxWaqP5J1LV.jpg

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 25

 
Hidden data
20 zł
 
Magdalena i Lola
10 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Weronika
10 zł
 
Paula i Cygan
10 zł
 
Hania i Frania
20 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Sasza
100 zł
 
Aga P
50 zł
 
Hidden data
90 zł
See more

Comments 4

 
2500 characters