Cześć mam na imię Borys. Jestem dużym silnym psem w typie rasy amerykański staffordshire terrier. Urodziłem się w okolicach listopada 2021 roku. Pierwszy raz do schroniska trafiłem jeszcze jako małe szczenię. Zostałem znaleziony 1 kwietnia 2022 roku przez przechodniów w okolicach ul. Boh. Warszawskich, a w zasadzie to sam im wtargnąłem do samochodu. Po kilku dniach odebrał mnie właściciel, podpisując w schronisku oświadczenie o odpowiednim sprawowaniu nadzoru. Niestety 15 czerwca 2022 roku biegałem po rondzie w rejonie Mehoffera, Szczęść Boże a ul. Pułaskiego, stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. Kolejny raz odebrał mnie właściciel tym razem już z ostatnim upomnieniem. Nie minęło zbyt wiele czasu, bo 27 września 2022 roku biegłem do sklepu w okolicach ul. Krasińskiego. Pokazuje to, że mój właściciel niestety nie należał do osób odpowiedzialnych. Możecie się domyśleć, co by ze mnie wyrosło przy nieodpowiednim opiekunie. Jestem na takim etapie, w którym wiele rzeczy można świetnie wypracować, wymaga to jedynie poświęconego czasu, odpowiednich metod. Na szczęście w tym schronisku mają awersję na metody awersyjne. Pracują tu bowiem jedynie metodami pozytywnymi, takimi jak pozytywne wzmocnienie. Polega to na motywowaniu i nagradzaniu za takie zachowanie, które jest przez nich pożądane. Borys tłumaczy :) Jeśli zrobię to co ten człowiek ode mnie chce, to dostanę extra nagrodę :) Wiele przede mną, ale się nie boję, bo jedynie mogę na tym skorzystać :) Spacer ze mną przypomina odcinek Strongman-ów, gdzie ja jestem oczywiście tym ciężarem :D. Natomiast wiem, że to kwestia czasu i pracy ze mną. Tam, gdzie mieszkałem, pies żyje własnym życiem. Nikt nie zwraca uwagi na to czy biegam po ogrodzonym terenie w warunkach bezpiecznych dla siebie i otoczenia. Niestety, dlatego taki mamy finał. Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenie. Zostałem zaczipowany, jestem już po zabiegu kastracji. Potrzebuję silnego oraz doświadczonego opiekuna, który będzie w stanie ze mną pracować.