Kochani jako Fundacja dowiedzieliśmy się o problemach pani Marty i jej piesków. Problemy z Tosią się nawarstwiają. W tej chwili to już nie tylko walka o powrót do sprawności, ale walka o życie suni. Tosia miała dzięki Waszej pomocy zoperowaną jedną łapkę. Gdy w kolejce czekała druga, na listwie mlecznej pojawiły się guzki. Niby niegroźnie wyglądające na maleńkie, ale z jednego zaczął wypływać surowiczy płyn. Jest podejrzenie, że to ziarenko grochu, to zabójczy nowotwór złosliwy. W trybie pilnym musi być poddana rozległej operacji, usunięcia całej listwy mlecznej wraz z węzłami. Następnie druga listwa, tam też pojawiły się maleńkie kuleczki. Tosia ma już wykonane badanie krwi i wstępny termin operacji na 22 czerwca. Wczesniej echo serca i rtg klatki piersiowej. Pani Marta mimo braków środków, sama choruje i się leczy, postanowiła ratować swoją córeczkę. Kto z nas by tego nie zrobił. Operacja drugiej łapki, schodzi na ostatni plan, mimo iż, łapka jest bolesna. Ale po co jej zdrowa łapka, jak wcześniej może zabić ją rak. Zwracamy się do Was kochani. Pomóżmy im. Nie jest łatwo prosić o pomoc, każdy ma swój honor, ale gdy chodzi o życie dziecka, choćby czworonożnego, trzeba się ugiąć. Pomóżmy Marcie w tej walce. Każdy chciałby mieć poczucie, że zrobił wszystko. W imieniu Tosieńki prosimy, każda złotówka się liczy.Warto pomagać, dobro powraca🙏🙏🙏💖💖💖