„Escalando esperanzas” to projekt dla dzieci okolic Cuzco w Peru. Od ponad 14 lat prowadzi go mój dobry kolega Alex Cuadros Macedo, przewodnik górski.

Inicjatywa zaczęła się od organizowania zajęć wspinaczkowych dla dzieci z sierocińców. Z czasem projekt się rozrósł – obecnie biorą w nim udział różne dzieciaki będące w trudnej sytuacji - z domów dziecka, ubogich rodzin, środowisk patologicznych, dziewczynki (10-12 letnie mamy) wykorzystywane w przeszłości seksualnie. Zajęcia oprócz wspinaczkowych to też trekkingi, biwakowanie w górach czy szkolenia z pierwszej pomocy. W miarę dostępności organizowana jest również pomoc psychologa.

Do dzisiaj jest to inicjatywa oparta wyłącznie na pracy i zaangażowaniu wolontariuszy – znajomych Alexa działających w branży turystycznej - instruktorów, przewodników i wspinaczy. Sami opłacają transport dla dzieci oraz prowadzą zajęcia.

Jak na całkowicie oddolna inicjatywę jej skala jest imponująca - przed pandemią projekt miał pod opieką ok. 500 dzieci. Alex opowiada, że niektórzy nastolatkowie, którzy pod jego opieką stawiali pierwsze kroki w skałach kilkanaście lat temu sami są teraz przewodnikami górskimi i angażują się w pomoc kolejnym pokoleniom podopiecznych.

Dwa lata temu dzięki mobilizacji środowiska wspinaczkowego oraz moich licznych znajomych o wielkich sercach udało się zebrać i przetransportować do Peru ponad 150 kg sprzętu wspinaczkowego i trekkingowego dla podopiecznych Alexa. Jesienią 2021 r. ruszyły pierwsze zajęcia po pandemii, przerwane znów w zeszłym roku przez zamieszki wewnętrzne i wprowadzenie stanu wyjątkowego w Peru.

Obecnie największym wyzwaniem dla Alexa jest zorganizowanie funduszy na przewiezienie dzieciaków w skały. W miejsca gdzie odbywają się zajęcia nie kursuje komunikacja publiczna. Koszt jednodniowego wyjazdu dla 20 dzieci to ok. 500 zł (wynajęcie busa oraz zakupienie drobnych przekąsek dla uczestników). Wolontariusze, których możliwości zarobkowania w branży turystycznej bardzo ucierpiały w czasie pandemii i niepokojów na tle politycznym, nie są w stanie sami wyasygnować takich funduszy.

Pomóżmy zorganizować pieniądze na paliwo! Jeden dzień uśmiechu na twarzy dziecka kosztuje zaledwie 25 zł. Marzy mi się osiemset takich uśmiechów 😊

Podczas mojego pobytu w Peru 2 lata temu Alex zorganizował cały karton perwuwiańskich pamiątek, część z nich robionych własnoręcznie przez jego znajomych, z przeznaczeniem na tą właśnie zrzutkę. Możecie je kupić i wesprzeć akcję.