Dla Rysia, Taty Karolka i Kalinki
Dla Rysia, Taty Karolka i Kalinki
Our users created 1 227 010 fundraisers and raised 1 350 428 975 zł
What will you fundraise for today?
Description
Jesteśmy rodziną, która potrafi walczyć z najtrudniejszymi diagnozami. We wrześniu 2024 roku u mojego ukochanego męża, Rysia, zdiagnozowano złośliwe nowotwory w obu półkulach mózgu – glejak IV stopnia.
To kolejny nowotwór, który dotknął moich najbliższych. Nasz syn Karolek trzy razy był bliski śmierci – najpierw po urodzeniu z powodu ciężkiej sepsy, a potem dwukrotnie z powodu ostrej białaczki, co doprowadziło do przeszczepu szpiku. Mieliśmy nadzieję, że po tych ciężkich latach czeka nas spokój, ale życie ponownie nas doświadczyło.
Nie mogę pojąć, że to nie genetyka, lecz ślepy, okrutny los ponownie uderzył w naszą rodzinę. Mimo to nie poddajemy się – gramy kartami, które los nam rozdał. Wyciągnęliśmy Karolka ze szponów śmierci, wyciągniemy też Rysia.
Znalazłam nowoczesną, zagraniczną terapię, która może zamienić kilka miesięcy życia na wiele lat. Niestety, jest ona bardzo kosztowna – potrzebujemy około 3 milionów złotych. W ciągu najbliższych 2-3 tygodni musimy zebrać 300 tysięcy złotych. Dla nas to ogromna suma, zwłaszcza że przy niepełnosprawnym dziecku nie mieliśmy możliwości odłożyć dużych środków. Potrzebujemy szybkiej pomocy, bo guz rośnie z każdym tygodniem.
Podczas choroby naszego syna mój mąż wziął na siebie ciężar utrzymania rodziny, kiedy ja musiałam zrezygnować z pracy. Pracował na kilku etatach, aby zapewnić środki na leczenie i rehabilitację Karolka. Zawsze dbał o nas. Pamiętam dzień, kiedy wezwałam Rysia do szpitala, bo lekarze kazali się spieszyć, aby zdążył pożegnać się z synem. Wtedy zdarzył się cud – Karolek wyszedł z tego.
Leczenie syna było niezwykle trudne. Rysiu nosił go na rękach, kiedy ten nie miał siły, i rozśmieszał go w najcięższych chwilach. Mówiono nam, że Karol będzie niepełnosprawny umysłowo, że stanie się „warzywem” i nie dożyje 11 lat. Ale Rysiu zawsze zachowywał optymizm i wierzył, że Karolek da radę. Ten optymizm dawał mi siłę w walce o nasze dziecko, a teraz w walce o mojego męża.
Dziś Karol ma 16 lat i od 6 lat jest w remisji. Ma wspaniały kontakt z tatą, a obaj uwielbiają czarny humor. Śmieją się, mówiąc: „Gorzej być nie może, może być tylko śmieszniej”. Nasza córeczka Kalinka jest jeszcze malutka, ale dla niej tata to cały świat.
Rysiu jest moim największym wsparciem i najlepszym przyjacielem. Nie płaczemy nad sobą – działamy! Prosimy o pomoc. Ratujecie nie tylko mojego męża, ale całą naszą rodzinę.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Marion, Tanja, Ula
Trzymam kciuki za waszą rodzinę,musi być dobrze🩵
Wraz z Dorotą Walczak, przekazujemy link do grupy gdzie licytujemy na rzecz Rysia przedmioty oraz usługi by zebrać po prze wpłatę za rzecz/ usługę na konto zrzutki na Rysia : https://www.facebook.com/groups/494289513609316/?ref=share_group_link&exp=8ce3
Zdrówka!! Musi być dobrze!!
Wpłata za licytację książek Szeptacz i Instytut