Wracając w zeszłym tygodniu z urlopu ruchliwą drogą krajową przed moimi oczami pojawił się pies leżący między pasami. Nie myśląc długo zatrzymałam się i wybiegłam z samochodu sprawdzić co się z nim stało. Piesek leżał w nienaturalnej pozycji, najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Oceniłam sytuację i z pomocą innego kierowcy, który również zdecydował się zatrzymać, delikatnie podniosłam go, położyłam w samochodzie i pojechałam prosto do kliniki weterynaryjnej w Warszawie. Na miejscu okazało się, że ta słodycz jest bardzo grzeczną, trochę przestraszoną i wychudzoną, ale bardzo dzielną suczką. Weterynarz zrobił komplet badań, rtg oraz usg. Suczka ma złamaną przednią łapę w dwóch miejscach oraz śrut w brzuchu (sick!!!). Weterynarz zalecił pozostanie na kilkudniowej obserwacji. We wtorek odebrałam ją z kliniki i zabrałam do siebie do domu. Na szczęście obserwacja nie wykazała dodatkowych urazów. Zdecydowałam, że damy jej dom zastępczy i będziemy szukali jej szczęśliwego miejsca i człowieka, który będzie chciał dać jej dużo miłości. Na ten moment dostaje zastrzyki, jest odrobaczana i będzie zaszczepiona. Łapka została wsadzona w gips na 6 tygodni. Po tym okresie będzie jej potrzebna rehabilitacja. Na ten moment rachunki za pobyt w klinice weterynaryjnej przekroczyły już 3000 pln. Dalsza rekonwalescencja może podwoić te koszty. Chcemy o nią zadbać i pomóc jej wrócić do sprawności. Jeśli chciałabyś/chciałbyś nas wspomóc w leczeniu tego kochanego psiaka - będziemy bardzo wdzięczni. Wszystkie zebrane środki przeznaczymy na weterynarza i rehabilitację a potencjalną nadwyżkę na wyprawkę dla suczki.

PS Mała potrzebuje imienia ;)

LuLu i Mateusz