Alan-pomóż mi uratować nerkę. Drugiej nie mam
Alan-pomóż mi uratować nerkę. Drugiej nie mam
Our users created 1 226 811 fundraisers and raised 1 349 997 348 zł
What will you fundraise for today?
Description
Mam na imię Alan, mam już 4 latka i nie znam życia bez bólu... bez takiego bólu, który rozrywa mi brzuszek, który powoduje, że sinieją mi usta i przestaję oddychać, aby tylko nie bolało... A wszystko przez moje nerki i ciągłe zakażenie dróg moczowych. Urodziłem się z dwiema nerkami: jedna nie działa i jak podrosnę to lekarze ją usuną, druga jeszcze działa i wszyscy chcą ją uratować, ale na skomplikowane leczenie potrzebuję pieniędzy. Moja Mama stara się być dzielna (i za to bardzo ją kocham), pomaga mi, codziennie jeździmy na rehabilitację, bo dopiero zaczynam siadać. Lekarze mówią, że to wszystko przez zamartwicę okołoporodową, która spowodowała moje opóźnienie ruchowe. Tym się nie martwię: przecież Mama jest ze mną i zawsze mi pomaga. Martwi mnie tylko ta moja nerka. Lekarze z różnych szpitali i klinik, do których jeździmy próbują ją ratować, walczyć, ale na po potrzebne są pieniążki. Ostrzykiwanie specjalistycznym, nierefundowanym preparatem oraz liczne badania, analizy, rezonanse i stała rehabilitacja są ponad siły moich Rodziców, dlatego ja – Alanek Hubisz – sam proszę o pomoc. Chciałbym żyć, biegać i rozrabiać, ale tak bardzo boli….
Chciałbym bawić się i rozrabiać jak inne dzieci w moim wieku...
Ja i moi rodzice, chcemy bardzo,bardzo podziękować wszystkim, którzy pomagają mi w ratowaniu mojego zdrówka :-)
English below:
Mam na imię Alan, mam 10 miesięcy i nie znam życia bez bólu... bez takiego bólu, który rozrywa mi brzuszek, który powoduje, że sinieją mi usta i przestaję oddychać, aby tylko nie bolało... A wszystko przez moje nerki i ciągłe zakażenie dróg moczowych. Urodziłem się z dwiema nerkami: jedna nie działa i jak podrosnę to lekarze ją usuną, druga jeszcze działa i wszyscy chcą ją uratować, ale na skomplikowane leczenie potrzebuję pieniędzy. Moja Mama stara się być dzielna (i za to bardzo ją kocham), pomaga mi, codziennie jeździmy na rehabilitację, bo dopiero zaczynam siadać. Lekarze mówią, że to wszystko przez zamartwicę okołoporodową, która spowodowała moje opóźnienie ruchowe. Tym się nie martwię: przecież Mama jest ze mną i zawsze mi pomaga. Martwi mnie tylko ta moja nerka. Lekarze z różnych szpitali i klinik, do których jeździmy próbują ją ratować, walczyć, ale na po potrzebne są pieniążki. Ostrzykiwanie specjalistycznym, nierefundowanym preparatem oraz liczne badania, analizy, rezonanse i stała rehabilitacja są ponad siły moich Rodziców, dlatego ja – Alanek Hubisz – sam proszę o pomoc. Chciałbym żyć, biegać i rozrabiać, ale tak bardzo boli….
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Od p.Eliza Ostrowska
Powodzenia
3 maj się mocno Aniolku
Powodzenia ????????
❤️