FIP wytoczył nam wojnę!

Bardzo potrzebujemy pieniążków na leczenie Frania :(

Jestem wolontariuszką Stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt - sekcja Lublin, a Franio to podopieczny fundacji. Kociak razem z siostrą trafili w tragicznym stanie pod naszą opiekę pchły, robaki....

Po wyleczeniu mógł już spokojnie czekać w domu tymczasowym na adopcje. Kiedy domek już się znalazł, a my wszyscy cieszyliśmy się jego szczęściem.. czar prysł :( Kociak zaczął gorzej się czuć biegunki, wysoka temperatura i osłabienie. Całe dnie praktycznie przesypiał. To już nie był ten sam Franio co wcześniej. Wizyta w klinice, leki, kolejna wizyta i podejrzenie najgorszego FIP. Wszyscy wierzyliśmy w to, że to tylko głupie przypuszczenie mimo to pojawił się w nas ogromny strach. Po badaniu USG dowiedzieliśmy się, że w brzuszku Frania zbiera się płyn.. niestety diagnoza się potwierdziła i teraz walczymy. Jest jeden lek który może go uratować, ale jest bardzo drogi. Kuracja trwa 84 dni... Franio nie może ominąć ani jednego dnia, bo całe leczenie pójdzie na marne. Dziś jest 25 dzień kiedy kociak dostaje lek i czuję się znakomicie :) Łobuzuje, je, a jego wyniki są idealne. Niestety leczenie jest bardzo drogie jedna ampułka to koszt 700 zł która starcza zaledwie na kilka dni. Nie jesteśmy w stanie ponieść takich kosztów dlatego proszę was o pomoc :( Robimy co możemy, ale bez pieniędzy nie damy rady... Liczy się każda wpłata... nawet ta najmniejsza. Pomóżcie nam uratować to bezcenne życie !