Pomóżmy Narcyzowi wrócić do zdrowia
Pomóżmy Narcyzowi wrócić do zdrowia
Our users created 1 226 864 fundraisers and raised 1 350 138 205 zł
What will you fundraise for today?
Description
Nazywam się Jola i od 5 lat jestem właścicielką 18-letniego wałaszka Narcyza.
Nie mamy swojego prywatnego miejsca na trzymanie konia. Dlatego zawsze starałam się znaleźć mu dobry pensjonat, zapewniający profesjonalną opiekę nad końmi.
Niestety, od dłuższego czasu muszę przebywać za granicą. Narcyz musiał pozostać w Polsce, co wiązało się z faktem, że musiałam znaleźć mu odpowiedzialny dom u osoby, której mogłabym zaufać i powierzyć opiekę nad moim koniem.
W sierpniu 2022 roku podjęłam decyzję o wydzierżawieniu konia, co również łączyło się z przeniesieniem go do nowej stajni (stajnia była nam wcześniej znana i polecona przez znajomych). Wtedy ta decyzja wydawała się najbardziej słuszna, jednak z perspektywy czasu to był mój największy błąd, którego nigdy sobie nie wybaczę…
Po przyjeździe konia do owej stajni dzierżawca poinformowała mnie o fakcie, że Narcyz w poprzedniej stajni miał słabą opiekę pod kątem odżywiania (dzierżawca, po uzgodnieniu ze mną odebrała konia z pensjonatu, w którym stał do tej pory). Po zdjęciu, które dostałam mogę stwierdzić, że koń nie był wychudzony, a brakowało mu po prostu mięśni (nie pracował pod siodłem w poprzedniej stajni, z racji na mój pobyt za granicą). Innych uwag, oprócz utraty wagi konia, dzierżawca nie wnosił.
Uznałyśmy wspólnie, że koń do czasu wizyty weterynarza (by zweryfikować jeszcze trzeszczki, o które ja się obawiałam) nie będzie użytkowany, będzie stał i nabierał sił. Wszelkie inne ustalenia zostały zawarte w pisemnej umowie dzierżawy.
Niestety, jak się w niedługim czasie przekonałam Narcyz był używany w rekreacji w tej stajni, niezgodnie z wstępnymi ustaleniami (znajomi odnaleźli materiały w internecie, które szybko potem zniknęły). Dzierżawca na początku zaprzeczyła, że jest on brany do użytku w rekreacji, a następnie przyznała się, że skakał tylko małe przeszkody (których skakać nie powinien - nie było opinii lekarza). Podczas drążenia tematu chodzenia konia pod siodłem dostałam informację, że koń został ugryziony w kłąb. W tym miejscu powinna zapalić się u mnie czerwona lampka… niestety zaufałam ludziom, którzy dzierżawili mojego konia.
Narcyz nigdy na nic nie chorował, dlatego byłam bardzo zaniepokojona, kiedy wysłała mi jego zdjęcie, ponieważ ta rana wyglądała okropnie - na początku była względnie mała, jednak pojawiła się ropna wydzielina. Wezwany weterynarz stwierdził, że to zapalenie kaletki i pęknięty kłąb. Podjęte zostały pierwsze kroki w kierunku wyleczenia konia.
Pierwsza operacja odbyła się 30 grudnia 2022 roku. Zostały wtedy usunięte martwe tkanki i założono dreny dla oczyszczania się rany. Niestety w dalszym ciągu zbierała się wydzielina ropna i koń musiał być ponownie operowany. Druga operacja była 22 stycznia 2023 roku.
Od czasu drugiej operacji stosunki z dzierżawcą uległy znacznemu pogorszeniu, ponieważ koń nadal, według umowy dzierżawy znajdował się pod opieką. Dostawałam notorycznie wiadomości, że mam konia zabierać natychmiast z tej stajni, ponieważ nie zarabia na siebie i nie będzie ponosiła kosztów związanych z jego pobytem, a także dalszą opieką weterynaryjną. Również dostawałam wiadomości, że koniem nie będzie się zajmować. Nie mogłam go zabrać natychmiast, bo zgodnie z opinią prowadzącego weterynarza zabraniał on jakiegokolwiek transportu (ponadto przebywałam cały czas poza granicami kraju). Dostałam również niepokojące sygnały od ludzi, którzy widzieli Narcyza po drugiej operacji. Sugerowali, że powinnam konia zabierać jak najszybciej.
Powiem Wam szczerze, że anioły są na tym świecie...
Przekonałam się o tym, kiedy zostałam sama z dala od domu - rozdarta psychicznie z powodu poważnie chorego konia i tysiącem myśli dokąd go zabrać w takim stanie. Przypomniałam sobie wtedy o kobiecie, od której kupiłam Narcyza. Zaczęłyśmy działać. Jej serdeczni przyjaciele 18 lutego 2023 roku zabrali konia do siebie żebyśmy mogli zobaczyć jak wygląda jego sytuacja i zdecydować co dalej.
Serce pękło mi na milion kawałków, kiedy zobaczyłam stan w jakim znajduje się koń oraz informacje, że Narcyz nie miał siły wyjść z boksu i dojść do przyczepy. Przyjaciele, którzy zabrali konia natychmiast się nim zajęli w swojej stajni. Najważniejsze wtedy było porządnie oczyszczenie rany z ogromnej ilości wydzieliny ropnej oraz zapewnienie spokojnego i regularnego ruchu. Podjęliśmy wspólnie decyzję, że jedynym rozwiązaniem jest specjalistyczna klinika, do której koń trafił błyskawicznie.
Opinia lekarska bezapelacyjnie wskazywała, że koń był źle odżywiony i zaniedbany jak również rana kłębu pokryta była duża ilością zakrzepniętego wysięku.
Aktualnie stan Narcyza jest stabilny. Nadal przebywa w klinice, gdzie jest pod fachową opieką. Ze względu na rozległą ranę pooperacyjną kłębu zalecane jest wprowadzenie zabiegów laseroterapii (w celu przyśpieszenia gojenia się rany) oraz prowadzenie wysokobiałkowej suplementacji żywieniowej.
Proces gojenia rany będzie bardzo długotrwały. Najwcześniejsze rokowania wyleczenia to pół roku, jeśli w międzyczasie nie pojawią się powikłania. Koń na tą chwilę wymaga solidnego, profesjonalnego czyszczenia rany (3 razy dziennie). Wymaga również kontroli weterynarza, żeby wysięki ropne miały prawidłowy odpływ z rany. Również doprowadzenie Narcyza do prawidłowej wagi to długotrwały proces.
Sam fakt, że on nadal żyje, mimo że sugerowano już jego eutanazję jest niesamowitym szczęściem…
Przedstawiłam naszą historię by prosić o pomoc w ratowaniu życia mojego konia! Nie potrafię patrzeć na cierpienie jakie musiał i musi znosić. Niestety planowane koszty pobytu w klinice przekraczają moje możliwości finansowe, dlatego bardzo proszę o wsparcie każda cegiełka ma znaczenie.
Bardzo dziękuję KAŻDEMU kto zechce lub zechciał nam pomóc! Niezależnie jaka była, będzie to forma pomocy.
DZIĘKUJĘ!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Kubki ♥️
https://www.facebook.com/profile.php?id=100090229715216
Bardzo dziękuję za tak miły odzew i chęć pomocy dla Narcyza;) Zapraszamy na naszą stronę bazarkową ;) Link w komentarzu:)
Nie mogę dać za dużo ale każda złotówka się liczy .
Bardzo dziękuję!!!
Mam nadzieje że narcyz niedługo wróci do zdrowia
Dziękujemy za miłe slowa:) walczymy o to!
Dziękujemy za miłe słowa) walczymy o to!