id: w3x2tm

pomóc w walce z białaczką

pomóc w walce z białaczką

Our users created 1 226 835 fundraisers and raised 1 350 024 453 zł

What will you fundraise for today?

Updates2

  • Rysiek wczoraj niestety poczuł się gorzej.Nie chciał jeść, nie mówiąc o tabletkach, które trzeba było dawać Mu siłą do paszczy. Dziś kontrola i niestety płyn w jamie brzusznej zbiera się nadal, doszedł obrzęk płuc, choć po wyjściu z kliniki bylo nieźle. Dostał zastrzyk przeciw obrzękowy i kolejne 2 leki.

    Badania PCR, czyli bardzo czułe testy zanegowały ostatecznie FIP, ale powierdziły białaczkę. Wszelkie objawy typu plyn w jamie brzusznej i plucach, powiekszona wątroba, anemia, gorączka itp.wstępnie zakwalifikowane jako objawy fip byly konsekwencją postępującej białaczki. W plucach pojawił się guz, który "produkuje" ten lepki plyn ( guz jest dorzuconym " gratisem" od białaczki).

    Podawanie leku GS na FIP zostało po konsultacji z lekarzami przerwane ze wzgl.na diagnozę i zostanie zastąpione INTERFERONEM, białkiem mającym na celu pobudzenie odporności i ogólną poprawę kondycji.

    Interferon jest równiez bardzo drogi, jednak z pomocą zgłosilo się Stowarzyszenie Stawiamy na Łapy. Pozostają nadal regularne kontrole, usg, badania, leki i witaminy.

    Na to przeznaczę w najbliższym czasie uzbieraną dzięki Wam resztę kwoty ze zrzutki majác nadzieję na to, że uda się doprowadzić i utrzymać Ryśka w dobrym stanie. To, że Rysiek żyje jest także Waszą zaslugą. Gdyby nie pieniądze zebrane dzięki Wam nie byłoby leczenia!

    Rokowania są...niewiadome. Białaczka u kotów jest nieuleczalna, jednak przy dobrej odporności zwierzak może przeżyć kilka lub kilkanascie miesięcy, a nawet zdarza się, że i lat. Ale to pod warunkiem, że będzie mial wzmocnioną białkiem odporność organizmu i... będzie miał szczęście.

    Dziękuję za wszystkie wpłaty...z tego obecnie będę płacić za wizyty, badania, usg, leki, witaminy dla Rysia.

    Ryś nie ma się zbyt dobrze, ale liczę, że po ostatecznej diagnozie interferon postawi Go na łapy😢

    Kosmos z tymi diagnozami, nie życzę najgorszemu wrogowi.

    Działam dalej, choć już trochę sił brak, ale walcze, bo jak zależy to nie można odpuścić.Dopóki się da.

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Rysiek został przeze mnie zaadoptowany w sierpniu 2019 r. Trafił do nas z fundacji „Stawiamy na łapy”. Ciekawski i żywiołowy kociak skradł serce moje i córki, stając się członkiem rodziny i przez rok wiodąc szczęśliwe życie kota niewychodzącego.

Niestety dokładnie rok później, pewnego upalnego dnia, bez żadnych wyraźnych ostrzeżeń stan zdrowia Rysia gwałtownie się pogorszył. Zaczął mieć kłopoty z oddychaniem, przestał jeść i pić, smutne mętne oczy mówiły, że coś jest mocno nie w porządku.

Dzień później trafił do kliniki weterynaryjnej w Krakowie, gdzie po oględzinach, badaniach i „rodzinnym kocim wywiadzie” padła wstępna diagnoza: FIP , czyli wirusowe zakaźne zapalenie otrzewnej. W telegraficznym skrócie to choroba, którą Ryś mógł „dostać w spadku” po mamie (jego rodzeństwo też chorowało na FIP). Miesiącami nic się nie działo, aż w przy pierwszym spadku odporności (być może wywołanym upałami) wirus zmutował do postaci, która wywołała chorobę. Gromadzący się płyn w płucach, zmiany w wątrobie, bardzo złe wyniki morfologii, osłabienie i...koszmar oraz niedowierzanie, że z dnia na dzień wesoły gadający kociak zaczął „lecieć z rąk”.

Jeszcze do zeszłego roku koty były skazane na na pewną śmierć, jednak jakiś czas temu pojawił się (choć nie w regularnym obrocie) eksperymentalny lek GS-441524, który daje bardzo duże szanse Rysiowi na wyleczenie.

Po konsultacji z lekarzami i wspaniałymi osobami z fundacji Stawiamy na łapy, którzy mają już spore doświadczenie w walce o kocie zdrowie, zdecydowaliśmy się na terapię. Rysiu jest już po pierwszych dawkach leku i... ma się lepiej, zaczął ładnie reagować na podawane sterydy i antybiotyki, płyn z płuc zaczął schodzić,kociak zaczął ładnie jeść i nabierać sił.

Wraz z wolą walki ruszyłam do działania, jednak w pewnym momencie stanęłam przed murem...finansowym. Żeby Ryś mógł wyzdrowieć i żyć potrzebna jest 3-miesięczna kuracja lekiem GS, a przy wadze Rysia i mając na względzie, że zdrowiejąc będzie przybierał na wadze, potrzebnych jest w sumie ok. 30 fiolek z lekiem, a każda jedna to koszt ok 350zł... czyli łączny przybliżony koszt to 10-11 tys zł. Do tego pobyt tymczasowy w klinice, póki chłopak nie będzie stabilny (później już w domu można samodzielnie robić zastrzyki), antybiotyki, sterydy, badania... Koszty są porażające, ale kochamy Rysia

nad życie - wniósł w moje i córy życie tyle czułości, radości i ciepła, że nie wyobrażamy sobie, by o Niego nie zawalczyć.

Niestety cena kuracji jest dla mnie zaporowa. Dlatego chowając dumę do kieszeni chciałabym zwrócić się o pomoc w uzbieraniu kwoty na lek i leczenie Rysia, zwłaszcza że szanse są naprawdę duże.

Wiem, ze duże rzeczy tworzą się z małych, dlatego wierze, że uda się pomóc Rysiowi.

Obiecuje na bieżąco informować o efektach leczenia, czekam na wyniki kolejnych badań, które też będę załączać i ufam, ze z Waszą pomocą uda się postawić mojego kota na łapy.

Najmocniej i z całego serca proszę o każde, choćby najmniejsze wpłaty. Tylko z Waszą pomocą mogę

uratować mojego cudnego kociaka. W najważniejszych sprawach nie można odpuszczać :)



There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 38

 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
25 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
2 zł
 
Hidden data
30 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!