Salvado to cudowny koń uratowany z targów w Skaryszewie w 2018r.

Wtedy wraz z drugim koniem wygrał życie .

Zyskał kochający dom i opiekę .

Dziś jego życie po raz kolejny stoi pod znakiem zapytania ..

Zaraz po wykupie Salvado pojechał do kliniki na Służewcu ponieważ miał dziwne narośla na obydwu oczach. Badania histopatologiczne potwierdziły raka płaskonabłonkowego powieki. Przeszedł operację i wrócil do nowego domu.

Minęły 4 lata.

Rak powrócił, uderzył znowu.

Cicho tak jak robią to najczęściej .

Przy okazji wizyty weterynarz u naszej kulejącej Dakoty poprosiłam o zerkniecie w jego oczy. Jedno z nich ostatnio sporo lzawilo i ropialo .

To co zobaczyłam gdy pani doktor "wyciągnęła " trzecia powieka jego oka mną wstrząsnęło .

Ogromny kalafiorowaty twór schowany pod gałka oczna i zupełnie wcześniej niewidoczny.

To nowotwór złośliwy .

Usłyszałam że natychmiast musi być operowany . W najlepszym przypadku zostanie wycięta tylko 3 powieka , w gorszym razem z gałka oczna. O najgorszej diagnozie nie chce nawet myśleć .

Koszt operacji zależy od tego jak głęboko będzie trzeba chirurgicznie ingerować . Aby to stwierdzić potrzebne jest USG oczodołu do tego dochodzi pobyt w szpitalu leki opieka i transport.

Salvado po raz drugi walczy o życie .

Ci którzy byli w Skaryszewie, Ci którzy go pamiętają, wiedzą jak walczył żeby być razem z Destino.

Dziś muszę ich rozdzielić dla jego dobra.

Salvado musi być operowany żeby żyć i wiem że nawet jeśli nie uda uratować się jego oka, to sobie poradzi żyjąc z jednym.

Najważniejsze żeby żył, żeby nie było przerzutów. Żeby wrócił do Destino i do nas.

Żeby wygrał ta walkę .