Na operację ratującą życie
Na operację ratującą życie
Our users created 1 226 765 fundraisers and raised 1 349 852 306 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam.Mam na imię Kamilla mam 42 lata. Od wielu lat zmagam się z ciężka chorobą-Endometriozą. Moje codzienne życie jest walką o lepsze jutro. Każdy dzień jest inny. Każdy dzień jest zagadką. Choroba rozsiała się po całej jamie brzusznej. W konsekwencji tego straciłam dwie ciąże, zostały zajęte oba moczowody, jajowody, więzadła podbrzusza oraz biodra prawego. Powstał guz na pęcherzu oraz guz odbytniczo pochwowy, zajęte zostało jelito oraz esica. Z powodu choroby już wcześniej doszło do niewydolności prawnej nerki, została przeprowadzona nefrektomia. Dziś żyje z jedną nerką. W 2018 roku trafiłam do specjalistycznej kliniki we Wrocławiu gdzie została przeprowadzona bardzo trudna i rozległą operacja,która uratowała mi życie. Wtedy również dzięki Wam dobrym ludziom zebrałam potrzebne na operację pieniądze. Endometrioza była w remisji ponad 2 lata. To był super czas, wreszcie czułam że żyje-czas bez bólu, bez łez w końcu przespane noce, bez ciągłego wspomagania się coraz to silniejszymi lekami które i tak nie dawały ulgi. Kilka miesięcy temu moje samopoczucie zaczęło się pogarszać. Pojawiło się zmęczenie nad którym przestałam panować, doszły wymioty, zawroty głowy, wzdęcia, zaparcia, bóle w jelicie po każdym posiłku. Zaczął pojawiać się z problem z wypróżnianiem oraz paraliżujący ból w okolicach pośladków. Doszło do sytuacji w której byłam zmuszona wspomóc się silnymi lekami od lekarza rodzinnego aby móc się wypróżnić. Niestety nie przynosiły one oczekiwanego rezultatu-zamiast mi ulżyć w cierpienie doprowadziły do większych kłopotów i nasilały ból. Kontrolna wizyta u lekarza specjalisty i diagnoza- "jest guz widoczny w jelicie zaszyjkowo z naciekiem na odbytnicę" . Na początku pomyślałam że to żart, taki dowcip ze strony losu. Zalecenia lekarza, dieta i nie dopuszczać do zaparć. Stwierdziłam, że jakoś to będzie, że dam radę. Niestety czas wszystko szybko zweryfikował. Problemy zaczęły się nasilać, leki nie przynosiły rezultatów. Guz w jelicie robił " blokadę". Ból robił się nie do zniesienia. Zaczęła się walka, dramat w którym często sobię nie radzę. Sytuację drastyczne kończą się wezwaniem pogotowia. Lekarz z pogotowia poradził mi, abym w mojej sytuacji pomocnie stosowała środki doodbytnicze. Miałam nadzieję, że coś co dla innych jest kwestią wstydliwą dla mnie może być zbawienne. Takie leki, też mi nie pomagają, również nasilają ból,zamiast przynosić ulgę. Kolejna kontrolna wizyta u lekarza specjalisty. Badania wykazały iż guz urósł, coraz bardziej zaczyna zasłaniać światło jelita. Przepisał mi leki, które mają rozluźniać jelita, abym mogła się wypróżniać. Do tego doszły leki, które zatrzymują cykl miesiączkowy, aby nie nadwyrężać macicy, która jest w bardzo złym stanie. Nie mam dzieci i już od kilku lat żyję ze świadomością, że przy tak zrujnowanej chorobą macicy już nigdy nie zajdę w ciążę ani nie urodzę dziecka. Decyzja została podjęta o operacji- resekcja jelita oraz usunięcie narządów rodnych. Endometrioza znowu pokazuje swoje oblicze. W październiku jadę do Warszawy na rezonans, który ma na celu ukazania rzeczywistej wielkości guza oraz jego dokładnego umiejscowienie. Jeśli okaże się iż jest ulokowany w odległości poniżej 5 cm od odbytu to w trakcie operacji zostanie wyłoniona stomią jelitowa. Pozostaje mi modlić się, aby jednak guz był wyżej. Operacja ma mi uratować życie, zostanie przeprowadzona w klinice we Wrocławiu przez tego samego lekarza, który w 2018 uratował mnie od kalectwa. Koszty operacji i leczenia są tak wysokie, że nie jestem w stanie sama ich pokryć. W tym miejscu zwracam się z Wielką prośba do Was dobrzy ludzie o pomoc w tym trudnym dla mnie momencie o wpłatę choćby " symbolicznej złotówki". Raz już udało mi się wygrać bitwę przy wsparciu tych, dla których moje zdrowie nie było obojętne. Teraz będę chciała wygrać Wojnę! Bez tej operacjj moje życie może różnie się potoczyć. Endometrioza jest chorobą, która zachowuję się jak naj złośliwszy rak. Powoli mnie wyniszcza już od kilku lat. Pomóż mi zebrać pieniądze na operację i to co się z nią wiąże: leki, kontrolne wizyty, powrót do zdrowia.
Ogromne Bóg zapłać za twoje wsparcie i modlitwę.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Powodzenia i trzymam kciuki x
Słów brakuje aby ci podziękować.Dziekuje kochana😘
Trzymam mocno kciuki ✊💜🎗️ Trzymaj się! 💞
Bardzo dziękuję🥰
Kamila. Wałcz dziewczyno. Będzie dobrze zobaczysz raz się udało uda się i kolejny, dużo siły ci życzę. Powodzenia. Trzymaj się sasiadka. Mocno ściskam x
Bardzo ci dziękuję po raz kolejny mi pomagasz.Dziekuje ci bardzo😘