WALKA O ZDROWIE SYLWI
WALKA O ZDROWIE SYLWI
Our users created 1 226 842 fundraisers and raised 1 350 051 043 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Sylwii historia z chorobą zaczęła się w maju 2020 roku. Po licznych krwotokach po raz kolejny poszła do ginekologa który stwierdził że poroniła co było nie możliwe. Dostała antybiotyki ,niestety zadziałały tylko na czas ich brania. W lipcu po raz kolejny poszła z dolegliwościami i wtedy ginekolog pobrał cytologię która już w gabinecie się lekarzowi nie podobała zaprosił ją do szpitala by pobrać wycinek do badania i to było dla niej jak wyrok, który nikt z nas nie chciałby usłyszeć: rak szyjki macicy z przerzutami na węzły chłonne. Ostatecznie trafiła do dco we Wrocławiu .Lekarka która się nią zajmowała zakwalifikowała ją do radiochemioterapii, którą miała mieć siedem tygodni .Panował wtedy koronawirus .Sylwia mimo że bała się wszystkiego zamknięcia w szpitalu na tak długo, podjęła walkę o życie i zdrowie. Niestety tuż przed wyjazdem zmarła jej mama która nie wytrzymała diagnozy córki, dostała ataku serca w nocy .Kolejny cios dla całej rodziny która trzy dni po pogrzebie musiała się rozstać .Sylwia z żałobą w sercu pojechała na leczenie .Rodzina mogła odwiedzać ja tylko przez płot nie mogła się nawet przytulić do dzieci i męża tylko zobaczyć na chwilę i porozmawiać .Było bardzo ciężko .Kolejny cios przyszedł w październiku.Jej tato bardzo mocno zachorował i niestety po miesiącu od śmierci mamy również zmarł .Sylwia chciała przerwać leczenie by natychmiast wrócić do rodziny. do dzieci które nie tylko cierpiały z powodu rozłąki ale też śmierci dziadków .Sylwia nie mogła pogodzić się z tak okropnym obciążeniem .Po namowie lekarki została by dokończyć leczenie było ciężko Sylwia była myślami z rodziną której nie mogła pomóc .Los sprawił że siostra Sylwii zachorowała na covida .I nie mogła pochować Taty .Minął czas leczenia. Sylwia wyszła ze szpitala by pochować Tate wspólnie z rodziną .Mimo poparzeń i ran które miała po radioterapii najważniejsze było dla niej by wrócić do rodziny .Powoli dochodziła do siebie w domu .W święta Sylwia dostała skutki uboczne przez radioterapię przez 10 dni wymioty i biegunka która lekarka z przychodni leczyła stoperanem .Sylwia powoli odchodziła. Schudła do 39 kilo .W drugi dzień świąt w nocy przyśnili jej się rodzice i uznała to za znak że to jest jej ostatnia szansa .Mąż spakował Sylwię i zawiózł do szpitala .Odzyskała tam siły .Leżała kilka dni .W końcu przyszły dobre wieści radioterapia przyniosła dobre efekty rąk uśpiony .Sylwia celebrowała z rodziną te wszystkie rozłąki i złe wydarzenia .Najważniejsze być z rodziną .Niecały rok cieszyła się zdrowiem z rodziną przechodząc żałobę .W październiku z kontrolnego TK okazało się że Sylwia ma przerzuty do płuc które trzeba usunąć .Operacja odbyła się 19 października 2021 Kolejne załamanie tym bardziej że przerzut na węzłach również się uaktywnił .Po operacji Sylwia czekała na dobre wieści niestety musiała zacząć chemioterapię .Zaczęła ją od stycznia 2022 i tak do dziś .Walczy jak może zostawiając rodzinę co trzy tygodnie na cztery dni, niestety po powrocie nie jest tak kolorowo .Sylwia coraz gorzej znosi chemię na dzień dzisiejszy ma kołatania serca, musi usunąć wszystkie zęby, bo chemia spowodowała że już od korzenia są martwe łamią się i strasznie bolą .Sylwia jest tydzień po ostatniej chemii i niestety walczy z własnym organizmem który jest bardzo słaby .Sylwia nie może pogodzić się najbardziej z tym, że cała jej rodzina a przede wszystkim dzieci muszą oglądać ją w takim stanie .Patrzeć jak mama się męczy, pomagać przy zwykłych czynnościach co naprawdę przedkłada się na psychikę dzieci i ich naukę .Jest bardzo dumna z dzieci one są dla niej Bohaterami przez wielkie B .Również kocha najbardziej na świecie swojego męża który mimo jej choroby trwa przy niej mimo to że czasami nie jest mu łatwo pogodzić to wszystko i widzi jak bardzo jest zmęczony .Kocha go ponad wszystko .Kochani ja ze swojej strony bardzo Was proszę o pomoc dla mojej kuzynki .Jest to kobieta o wielkim sercu zawsze była pełna energii i pomagała innym .Wiem są ciężkie czasy ale nie zostawiajmy Sylwii i jej rodziny pomóżmy ile możemy .Niech Sylwia mimo że przyjmuje ciężka chemię PXL+DDP+Avastin która pomogła uciszyć gada ale w zamian mocno wyniszczyła jej organizm że jesteśmy z Nią i z jej rodziną .Proszę nie tylko o pieniążki mimo że dla tej rodziny to bardzo ważne aby mieć na dojazdy leki i różne wspomagacze przy chorobie ale również o to by jej znajomi przyjaciele znajomi nie zostawiali jej samej .Ona naprawdę czuję się samotna .Wpadniecie od czasu do czasu na kawkę, pokażcie jej że mimo choroby jest dla nas wszystkich bardzo ważna .Sylwia to kobieta która zawsze była bardzo aktywna a choroba zabrała jej to wszystko .Pomyślmy choć przez chwilę jak ona musi się czuć walczy przede wszystkim z własnym organizmem ,który po chemiach jest bardzo słaby .Wrzuć grosik ,odwiedź i pomódl się o zdrowie dla niej.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć!Proszę o pomoc dla mojej kuzynki Sylwii.W zeszłym roku podczas kontrolnych badań dowiedziała się że ma przerzuty do płuc i aktywny przerzut węzłów.Zakwalifikowano ją do operacji.Po dalszych badaniach tomografu i biopsji okazało się,że przerzuty były złośliwe.Zwiększając jej szanse na przeżycie lekarze zakwalifikowali ją do chemii,którą otrzymuje we Wrocławiu w DCO co trzy tygodnie po cztery dni.Niestety dojazdy do szpitala tak jak i leki oraz diety przewyższają jej możliwości finansowe.Jest ona kochającą żoną oraz matką trójki dzieci.Przed chorobą była osobą niezależną i pomagała innym.Teraz to ona sama potrzebuje pomocy,żeby mieć siłę do walki,nie martwiąc się o pieniądze.Raz już wygrała i tym razem będzie tak samo.Wierzę że razem damy radę.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymaj się!
Kochana, tak mi Ciebie szkoda że musisz przez to przechodzić i tak cierpieć, ale wierzę że wkońcu będzie dobrze i tego ,,dziada" pokonasz, trzymam mocno kciuki i życzę dużo siły i wytrwałości❣😘