Drodzy, to nie jest ani miła ani wzruszająca historia. Tylko trudna i wydarzająca się w moim najbliższym środowisku, w Krakowie, w Nowej Hucie. W ostatnio nagłośnionym zdarzeniu 26 kwietnia:

 https://www.se.pl/krakow/tragiczny-pozar-w-nowej-hucie-33-letnia-kasia-wyskoczyla-przez-okno-byla-kompletnie-pijana-zdjecia-aa-sjYY-9nb8-S8MQ.html

https://krakow.naszemiasto.pl/krakow-pozar-mieszkania-na-osiedlu-uroczym-kobieta/ga/c1-8249534/zd/61542504

w pożarze na jednym z nowohuckich osiedli, zginęła matka dziewczynki, która chodzi do VII klasy z moim synem, do jednej z najstarszych nowohuckich podstawówek. Od dłuższego czasu pozostaje pod opieką babci, ale ta tragedia, tak czy inaczej, dotyka ją bezpośrednio i rzutuje na całe jej przyszłe życie. Chcę tej dziewczynce pomóc, bo na tym polega solidarność w trudnych chwilach! Babcia i córka musiały wziąć na siebie organizację pogrzebu, 13 letnia dziewczynka musi stawić czoła bardzo smutnej prawdzie, o której piszą gazety w całym Krakowie: jak zginęła jej mama. Pomóżmy temu dziecku, w najprostszy możliwy sposób, przekazując pieniądze jej babci, która sprawuje nad nią pieczę. Niech je wykorzysta na kształcenie dziecka, na oderwanie się od tej tragedii, na rozwój, na terapię. Dziecko zasługuje na nasze wsparcie. Ja wpłacam już teraz. Moralistów proszę o powstrzymanie się od komentarzy. Na wszelkie pytania odpowiem na priv, chcąc chronić personalia dziewczynki. Ale daję sprawie wsparcie, Ewa Bal, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek rady rodziców. Pomóżcie!