Nad jeziorem Piaseczno w maju okociła się bezdomna kotka. Na świat przyszło 5 maluszków. W sezonie letnim dokarmiane były przez działkowiczów ale nadeszła jesień, działki opustoszały a kocia mama wraz z dziećmi tam została. Wszyscy wyjechali, kociaki nie wiedziały co się dzieje, nie ma jedzenia, zimno, mokro, pusto…

Na szczęście jednej z Pań ich los nie był obojętny i zadzwoniła z prośbą o pomoc w złapaniu kociaków i wysterylizowaniu ich mamy. Nie mogliśmy odmówić i tak trafiła do nas cała kocia rodzina. 

Są łagodne ale troszeczkę dzikawe, wiedzą że człowiek karmi jednak z głaskami jest jeszcze problem bo najzwyczajniej trochę się obawiają bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. 

Kociaki są zarobaczone, początkowo były hotelikowane w przychodni weterynaryjnej (kwarantanna). Ich mama jest już po zabiegu sterylizacji. 

Na szczęście wszystkie są już w dt, gdzie przejdą proces socjalizacji, który potrwa zanim będą szukać ds. Na ten czas musimy im zapewnić wyżywienie, profilaktykę weterynaryjna (szczepienia, może sterylizację).

Zwracamy się z prośbą o pomoc z zapłatą za wizytę u weterynarza i hotelikowanie całej rodziny i utrzymanie kociaków w domach tymczasowych. Musimy zakupić niezbędne wyprawki: miedzy innymi kuwety, żwirek i dobrej jakości mokrą karmę. Prosimy o chociażby symboliczną złotówkę, która przyczyni się do pomocy nam w opłaceniu wszystkiego a przede wszystkim kociakom, żeby już niczego im nie brakowało.