Odmieniamy los rodziny w Ghanie!

Sytuacja rodzinna: Efua (25 lat) i jej czworo dzieci: Esi (9 lat - dziewczynka), Kwesi (7 lat - chłopiec), Kofi (5 lat - chłopiec) i Abigail (2,5 l. - dziewczynka).

Mieszkają we wsi Duadze, w jednej izbie w 9 osób. Oprócz tej piątki jeszcze matka Efuy oraz siostra z dwojgiem swoich dzieci. Śpią na podłodze, na płótnie, bez materaca czy nawet choćby maty.

Starsze dzieci nie chodzą do szkoły - brak funduszy nawet na podstawowe wydatki, takie jak zeszyty, obowiązkowy mundurek szkolny czy stołówka.

Najmłodsza Abigail chodzi do przedszkola, jest niedożywiona, ma anemię, dużo choruje.

Matka pracuje dorywczo przy produkcji oleju palmowego, lecz to co zarabia ledwie wystarcza na skromne jedzenie, a i to nie zawsze. Rodzinie starają się pomagać sąsiedzi, czasem podrzucą coś do jedzenia, czasem podarują jakieś ubranie.

Dzieci są z dwóch ojców, ale niestety nie są oni nimi w żaden sposób zainteresowani.

W czym chcemy pomóc, co chcemy zmienić i co jest potrzebne:

1. MIESZKANIE. Osobna izba dla rodziny - to koszt ok. 200 zł/ rok (tak, jedynie 200 zł). Do tego maty i poduszki do spania - to koszt ok. 150 zł. Mamy już pokój na oku, przeprowadzka wkrótce.

2. PRACA. Efua może zacząć produkować olej palmowy na własny rachunek i go sprzedawać, potrzebuje ok. 500 zł na pierwszą porcję orzechów palmowych i na własne naczynia. Będzie korzystać z urządzeń fabrycznych i przez pierwsze dni będzie pracować pod nadzorem osób, dla których pracuje, i uczyć się od nich. Nie będzie to wielki biznes, ale z pewnością będzie to krok w dobrą stronę i pozwoli

3. SZKOŁA. Chcemy posłać dzieci do szkoły publicznej, bezpłatnej. Mundurek, wyprawka, buty - ok. 500 zł dla trójki dzieci.

4. ŻYCIE. Środki czystości, zabezpieczenie jedzenia na pewien czas, woda, prąd, podreperowanie zdrowia najmłodszej Abigail  - np. 450 zł.

W sumie: 1800 zł. Jeśli zbierzemy więcej, przeznaczymy to na zakup materaca, skromne wyposażenie kuchni, wydatki na życie dla tej rodziny.

Z poprzedniej zbiórki na leczenie szpitalne sąsiadki zostało 150 zł, co przekazuję na tę akcję.

AKCJA jest szybka bo i potrzeba nagła. Szkoła może trochę poczeka, gdyż póki co szkoły w Ghanie w związku z pandemią zamknięte.

Chciałbym też prosić - jeśli macie jakieś dobre, letnie ubrania, które mogłyby się nadać dla tej rodziny (bluzki, spodenki, klapki) a już u Was tylko leżą i Wam nie służą - wyślijcie do mnie proszę, a ja wyślę to do nich paczką.

Jeśli ktoś z Was chciałby przez pewien czas wspomagać comiesięcznie tę rodzinę drobną kwotą, dajcie znać proszę.

Oczywiście będę Was informować jak się sprawy mają.