Kochani,pomocy!!! 

Dwa dni temu ,późną porą dostałam telefon z rozpaczliwą prośbą o pomoc od Pani,od której wcześniej zabezpieczyłyśmy dwa kociaki ( trikolorkę i czarno białą ). Pani była zrozpaczona gdyż podejrzewała,że ktoś jej otruł 2 starsze kociaki. Jeden leżał pod krzakiem i ledwo się ruszał,drugi był osowiały. Telefon do kliniki ( z prośbą o otwarcie po godzinach pracy ) i biegiem do Pani. Ledwo żywego kociaka zapakowałam do transportera,drugi niestety schował się w drzewo,w zamkniętej szopie sąsiada. Pojechałyśmy z jednym. Niestety kociak padł na po drodze. Nastawiłyśmy klatkę łapkę na drugiego,pół nocy czekania aż się pojawi. Nie pojawił się.. Rano został znaleziony martwy. Dziś rano kolejny telefon,że karmiąca kotka umiera. Za kotkę,w transporter i do weta. Dojechałyśmy na czas. Szybki test i wynik..Druzgocący- PP. Kotka żyje,dostała kroplówkę. Walczy.. Jej młode pewnie już martwe. Jednak teraz musimy KONIECZNIE i JAK NAJPRĘDZEJ zaszczepić wszystkie koty jakie mamy pod opieką i które jeszcze nie były szczepione. Jest ich 52!! A liczy się czas którego nie mamy!! Koszt jednego szczepienia to 50 zł. 52x50zł=2600. Koty trzeba trzykrotnie zaszczepić czyli 2600x3=7800 zł!! Już mamy dług w klinice a tu taka kosmiczna kwota! Jeśli ich nie zaszczepimy,może to być dla nich wyrok śmierci. Błagamy!! Prosimy!! Pomóżcie.. Kociaki ze zdjęć niestety już odeszły za tęczowy most,kotka nadal walczy,rokowania są słabe .. Walczymy o życie naszych podopiecznych.