W nocy z 29 na 30 maja, miała miejsce nieprzyjemna sytuacja, która poskutkowała złamaniem prawej kości promieniowej i łokciowej w okolicy nasady dalszej, oraz złuszczenie głowy prawej kości udowej.

W dniu, w którym wypadek miał miejsce, kotek był wyjątkowo pobudzony i ruchliwy, szczególnie że zbliżała się pora karmienia, więc klasycznie dawał po sobie znać, że czeka na jedzenie. Tego samego dnia, ze względu na wyjątkową sytuację, wymagana była kąpiel. Do mycia wykorzystywana jest całkiem sporych rozmiarów umywalka, do której od jest przyzwyczajony od jego najmłodszych dni. Fakt, że jest ona stosunkowo nisko położona, nigdy nie był problemem dla kota, bo jednak z łatwością był w stanie wskakiwać i zeskakiwać. Jednak tego dnia, jego nadmierna ruchliwość spowodowała, że niefortunny upadek poskutkował dwoma złamaniami, o których dowiedzieliśmy się na trzech wizytach na pogotowiu weterynaryjnym w ciągu następnych 12 godzin, jeżdżąc w środku nocy i nie wiedząc jak wiele uszkodzeń tak naprawdę kotek posiada. W dniu zakładania zrzutki otrzymaliśmy już wiele leków opioidowych oraz przeciwzapalnych, a fakt sytuacji z jaką się zmagamy, nie pozwala na spokojne zebranie środków, w tak szczególnie nagłym wypadku, gdzie kotek wymaga jak najszybszej operacji.

Wstępny dzień zabiegu, został wpisany na 03.06.2024r. i do tego czasu potrzebujemy zebrać przynajmniej 5500 na główny zabieg, lecz w kwotę zrzutki wliczane są również dodatkowe koszty za prześwietlenia, oraz przewidywane przez chirurga kwoty za leki, wizyty kontrolne, fizjoterapię kotka, oraz zapewnienie mu choć trochę wygody w jego aktualnym stanie.

Jest to młody, ciekawy wszystkiego i udający "nieustraszonego" kotek, który tym wypadkiem jest pod ryzykiem skazania na kalectwo, a sama wizja odebrania mu radości z życia w tak młodym wieku poprzez brak funduszu na szybką reakcję jest z lekka przerażająca, bo jednak niewyobrażalne jest widząc codziennie bardzo aktywnego zwierzaka, myśleć o jego braku chęci do życia przez odebranie mu możliwości ruchu nieszczęśliwym wypadkiem. Kicia aktualnie nie jest w stanie poruszać się codziennie, nie chce jeść, i gdy tylko leki przeciwbólowe przestają działać, widać i słychać po wydawanych przez niego dźwiękach, że ból jest na tyle mocny, że pokazuje to bardzo wyraźnie.

Dziękujemy za każdą pomoc, i mamy nadzieję że będzie mógł normalnie funkcjonować.