Jaka jest historia Olafa? Nie zaskoczę Was, to kolejny bezpański, wiejski kot, który zaznał krzywdy ze strony człowieka.

Olafek jest niezwykle ufny i przyjazny, zapewne podszedł do człowieka żeby prosić o jedzonko. W zamian został pobity i wyrwano mu ogon!!!!

Uraz był tak silny, że został przerwany rdzeń kręgowy. Olafek stracił czucie w ogonku. Od tamtej pory ogonek zwisał bezwładnie. Jedyny plus to to, że nerwy nie zostały uszkodzone i kocurek kontroluje potrzeby fizjologiczne. Dołożyć do tego nie leczonego latami świerzbowca, pchły, zarobaczenie, piękne białe futerko oblepione czym się da i macie obraz Olafka.

Pierwszej pomocy i schronienia Olafkowi udzieliła Patrycja, która prowadzi Świętokrzyski Dom Tymczasowy. Patrycja ma pod opieką dziesiątki kotów. Olafek wymagał codziennych wizyt u weterynarza, diagnozowania, leczenia. Aby odciążyć Patrycję kocurek trafił więc do mojego domu tymczasowego w Lublinie.

Świerzbowiec został wyleczony, ale komplikacje pozostały, uszka ciągle są w fatalnym stanie. Niewładny ogonek został amputowany, kocurek nie cuchnie już odchodami (ogonek był ciągle brudny). Olafkowi powoli wraca apetyt, chęć do życia, poprawia się kondycja psychiczna. Wcześniej Olaf tylko leżał, odmawiał jedzenia, wzbraniał się przed dotykiem. Pracujemy nad zaufaniem człowiekowi.

Kastracja, szczepienie, testy Fiv/FeLV, USG brzuszka, to nie małe koszty, teraz doszła jeszcze amputacja, badania, leczenie świerzbowca i komplikacji po nim. Prosimy o wsparcie finansowe, aby naprawić krzywdę którą zadał człowiek. Zbieramy także na dobrą karmę.

Po zakończonym leczeniu ten wspaniały kocurek będzie szukać domu. Tylko i wyłącznie niewychodzacego.

W załącznikach dokumentacja medyczna.

Dziękujemy za każdą złotówkę ❤️