Jak co roku w szkole, w której pracuję, organizowałam zbiórkę rzeczy dla podopiecznych hospicjum dla dzieci. Tym razem osobiście zawoziłam to, co udało się zebrać. Przyjechałam na miejsce. Pod budynkiem zobaczyłam mężczyznę z dziewczynką.

W życiu zwykle jakoś brakuje często czasu na rozmowy, ale tym razem było inaczej. Może dlatego, że byłam z córeczką i to Ona pierwsza podbiegła do stojącej dziewczynki?

Tą dziewczynką okazała się Asia....Rówieśnica mojej Córeczki. Zamieniłam z jej tatą kilka zdań, gdy dziewczynki rysowały kredą.

Asia choruje na Zespół Retta. Podstępną chorobę, która powoli zabiera jej wszystko: mowę, sprawność....

Rodzice z całych sił pragną zatrzymać tę podstępną chorobę. Asia jeździ na turnusy, rehabilitacje... tylko znikomą cześć codziennych wydatków pokrywa NFZ. Pomóżmy trochę Rodzicom, których codzienność to walka o sprawność Asi.

Z serca dziękuję