Samodzielność Zosi w niepełnosprawności. Zbiórka na wózek, remont łazienki i środki medyczne.
Samodzielność Zosi w niepełnosprawności. Zbiórka na wózek, remont łazienki i środki medyczne.
Our users created 1 226 985 fundraisers and raised 1 350 379 078 zł
What will you fundraise for today?
Description
3 stycznia 2014 roku na świat przyszła mała Wojowniczka Zosia, kilka miesięcy później, Wojowniczką stała się również jej mama Monika. Życie rodziny Tendelskich, stało się walką z bólem i cierpieniem, ale przede wszystkim, walką o życie. Dziś dziewczynka jest pod opieką wielu specjalistów.
Zosia urodziła się ze skrajnym wodogłowiem oraz oponowo - rdzeniowym rozszczepieniem kręgosłupa. Już w pierwszej dobie życia ta maleńka istota trafiła na stół operacyjny. Zoperowano jej serduszko. Zosia trafiła na OIOM. Spędziła tam osiem dni. Kiedy stan Zosi ustabilizował się na tyle, by móc przenieś ją na oddział chirurgii, zamknięto rozszczep, pobierając część skóry z nóżki. Przeprowadzono zabieg na jej kręgosłupie oraz wstawiono zastawkę z drenem, przez który odprowadzany jest zbierający się płyn rdzeniowy. Na oddziale chirurgicznym spędziła cztery miesiące, przechodząc zapalenie płuc i infekcję bakteryjną, dwukrotnie tocząc bitwę o życie. Była reanimowana z powodu braku oddechu.
Nadszedł kwiecień i dzień wypisu. W domu, na maleńką Wojowniczkę czekała niewiele od niej starsza siostrzyczka Emilka. Po dwóch dniach umieszczony w główce Zosi dren uległ zatkaniu, dziewczynka dostała wysokiej gorączki, a w zastawce i główce pojawiła się krew. Dzięki szybkiej reakcji mamy, która nie tylko czuwała przy córeczce, ale również szukała pomocy, rozwiązań, nie przestając uczyć się jak pomóc i jak dbać o Zosię, opiekując się równocześnie i dbając równie mocno o drugą, starszą córeczkę. Niestety, kolejna operacja stała się faktem, a po niej wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Tam narodziła się druga Wojowniczka – Mama Monika. Krok za krokiem oswajała się z niepełnosprawnością Zosi, czerpała wiedzę z wielu źródeł, by jak najlepiej dbać o swoje dzieci. Walczyła o zasiłki, rehabilitację, o to by jej dziecko żyło i się rozwijało. Cały czas dzieliła sprawiedliwie uwagę między obie dziewczynki.
Po pierwszych urodzinach u Zosi pojawiły się mocne drgawki i wysoka gorączka. Doszła kolejna diagnoza - padaczka. Dziś Zosia ma 9 lat. Do 4 roku życia przeszła 12 operacji. Cierpi na epilepsję, oczopląs, ma bardzo poważną deformację kręgosłupa, której nie można zoperować ze względu na zbyt małą ilość krwi w organizmie dziewczynki.
Zosia miała nie przeżyć. Rodzicom doradzano oddanie dziewczynki do hospicjum. Wspólna walka o maleńkie życie sprawiła, że dziś Zosia mówi, jeździ na aktywnym wózku inwalidzkim, jest komunikatywna. To ciężka praca nie tylko jej i lekarzy, ale również jej rodziców. Pomimo ogromnych kosztów leczenia i rehabilitacji, starają się zapewnić dziewczynce wszystko, by mogła każdego dnia stawać się bardziej samodzielna.
Zosia do dziś ma w główce dren, przez który odprowadzany jest płyn rdzeniowy. Jest cewnikowana przez mamę co 3 godziny, a mimo to, tego roku ukończyła edukację przedszkolną. Groził jej tzw. PEG, czyli żywienie dojelitowe, a dziś je samodzielnie. Jest rehabilitowana 5 dni w tygodniu. Każdy dzień Zosi to ciężka praca jej i mamy Moniki, by nie zaprzepaścić dotąd wypracowanych efektów. Pozostaje również pod opieką wielu specjalistów, w tym również logopedy i psychologa. Lekarze znający Zosię są zadziwieni wynikami leczenia i postępami w jej rozwoju, bo gdy przyszła na świat nie dawano jej szans na przeżycie.
Zosia potrzebuje cewników, pampersów, leków, rękawiczek jednorazowych oraz opatrunków na rany, które powstają od wózka. Ogromnymi wyzwaniami stają się co roku: wymiana aktywnego wózka, okularów, butów ortopedycznych, turnusy rehabilitacyjne, min. dwa razy w roku, by nie zaprzepaścić osiągniętych rezultatów. Mama Zosi, nigdy nie sprzedawała sprzętów, z których Zosia wyrastała. Oddawała je tym, którzy tych sprzętów potrzebowali, by ich wesprzeć w pracy z własnymi dziećmi.
Rodzice Zosi nie pozostają bierni, chcą zapewnić małej Wojowniczce jak najlepsze warunki. W ubiegłym roku, dzięki częściowemu dofinansowaniu zamontowali windę inwalidzką. Dostosowali część domu do poruszania się na wózku.
Jednak ocean potrzeb jest ogromny. Mama Wojowniczka działa, żeby dostosować łazienkę do potrzeb Zosi, która obecnie kąpana jest w wanience. Pani Monika widzi możliwość samodzielnego poruszania się Zosi za pomocą wózka elektrycznego.
Ale czy będzie to możliwe? Czy wspólnie zawalczymy? To nie jest walka o realizację marzeń, to WALKA o zaspokojenie podstawowych potrzeb, które dla Zosi są zupełnie inne i stanowią dla niej i jej rodziców ogromne wyzwanie.
Mama Zosi mówi:
„To wszystko jest po to, żeby się nauczyć rozmawiać, patrzeć, słuchać. Wie Pani, to wszystko jest ważne… Nie tylko patrzeć na siebie, ale też patrzeć wokół Ciebie”
Proszę w imieniu Zosi, jej Rodziców i Emilki.
Proszę, popatrz, zobacz… Zauważysz.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.