Celem tej zbiórki jest wsparcie ponownej, drugiej już walki Puzla z nowotworem - chłoniak blastyczny węzłów chłonnych. Puzel to 7 letni mieszaniec w typie Border Collie, którego adoptowałam z fundacji jak był małym, zwariowanym bąbelkiem. Wraz z rodzeństwem został porzucony w kartonie w lesie, więc jego obecna walka z nowotworem i przetrwanie, to kolejna batalia w jego życiu, tyle że tą jako mały bąbelek wygrał nieodwracalnie, zostając częścią naszej rodziny gdzie jest otoczony opieką i miłością.

Pierwszą łamiącą serce diagnozę, otrzymaliśmy w zeszłym roku tuż przed Wielkanocą, gdzie od razu bez zastanawiania rozpoczęliśmy walkę z tym potworem, poprzez chemioterapię. Mamy wspaniałą lecznicę w Warszawie "Przychodnia Weterynaryjna Białobrzeska", która pomaga nam w tej walce od początku. Niestety ale w Płocku skąd pochodzimy nie ma lecznicy zajmującej się onkologią, musimy więc regularnie podróżować do lecznicy w Warszawie oddalonej o 130 km.

Jedyną metodą zwalczenia tego nowotworu, jest chemioterapia - schemat CHOP, nie można wykonać żadnej operacji. Ten schemat to 4 cykle, 4 różnych rodzajów chemii, czyli łącznie 16 wlewów. Pierwsze 4 wlewy są co tydzień, a kolejnych 12 już co 2 tygdonie. W zeszłym roku przy wsparciu najbliższych, a także wielu wyrzeczeń finansowych i czasowych, udało się pokryć i zakończyć bardzo drogie leczenie. Nawrót nowotworu nastąpił po 2 szczęśliwych miesiącach remisji i przerwy od wszystkich podróży do lecznicy, igieł, wlewów i męczącej dla nas wszystkich trwającej pół roku walki. Ponowną chemioterapię zaczęliśmy 24.02.2023.

Jeden wlew to koszt średnio 400,00 zł, a takich wlewów musi być 16. Na zdjęciu widać paragony za pierwszy wlew. Dodatkowo dochodzą do tego leki wspierające organizm, a także antybiotyki wspierające walkę ze skutkami ubocznymi chemii.

Aktualizacja 21.09.2023:

W dniu 22.08.2023 otrzymaliśmy wyniki biopsji po zakończonej drugiej serii chemioteropii, niestety nowotwór powrócił :( Serce ponownie pękło na kawałki...

Puzel czuje się świetnie i jesten pełen energii co spowodowało, że zdecydowaliśmy się na dalsze wlewy ale już co 3 tygodnie i dwomavrodzajami chemii naprzemiennie, które są droższe od poprzednich. Koszt jedengo wlewu teraz 500-600zł. Niestety ale leczenie i leki będą do końca jego życia :( Tym razem nie mamy wlewów które odliczamy...bo będzie ich tyle ile damy radę i będą siły! Oczywiście wszystko kosztuje, a dalsza chemia jest rzadziej, ale za to droższa!

Łączna kwota jaką w tym roku wydałam na 16 wlewów chemii plus dodatkowych badań, od wlewu nr. 1 do nr. 16 = 8,500zł, stąd kwota zrzutki zwiększona, na dalsze wlewy ratujące mu życie.

Po 7 latach spędzonych z tym pełnym energii wariatem, nie wyobrażam sobie życia codziennego bez niego. To nie tylko pies, ale to członek naszej rodziny, więc będziemy walczyć...bo jest to nasza ostatnia szansa!