Mamy to! Aż się wierzyć nie chce! Bardzo wszystkim dziękujemy! Zbiórki jeszcze nie kończymy. Mamy umówioną ekipę, wybrany materiał, który w tym tygodniu zamawiamy. Koszty galopują i założona przez nas kwota okazuje się być niedoszacowana. Branża budowlana nic sobie z kryzysu nie robi, materiały (blacha, drewno ) i robocizna niezmiennie w górę... Cieszymy się, że będziemy to robić w tym roku... Kto wie, ile może to wszystko kosztować za kilka lat...

Jest takie miejsce u podnóży Cergowej w Beskidzie Niskim. Niewielka wioska, Zawadka Rymanowska, w niej stuletnia łemkowska chyża. Od 1998 r. to nasz drugi dom. Nasz, czyli Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich w Lublinie.

Gdy w 1998 r. Oddział Akademicki PTTK w Lublinie kupował chałupę, była ona w bardzo złym stanie technicznym. Nie będzie przesadą powiedzenie, że chwiała się „na ostatnich nogach”. A jednak członkowie SKPB Lublin, należącego do OA PTTK dostrzegli w niej to „coś”.

I tak zaczęła się nasza przygoda z Zawadką Rymanowską. Od ponad 20 lat turyści znajdują tu klimatyczny nocleg podczas swoich wędrówek po Beskidzie Niskim. Nie udałoby się tego osiągnąć bez wielu remontów.

Od 1998 r. wymieniliśmy m.in. stropy, piec, okna, przegniłe podwaliny i podłogi, wykonaliśmy wylewki, odwodnienie, zbudowaliśmy komin i wiele innych prac ginących już w mroku dziejów. Zdecydowaną większość prac wykonywaliśmy samodzielnie, korzystając jedynie ze wskazówek i rad fachowców.

Zadbaliśmy też o urządzenie wnętrza i wygląd tego niezwykłego miejsca.

Wciąż jednak wisiał nad nami TEN największy i najpoważniejszy remont. Wymiana poszycia dachu. Obecnie dach pokryty jest eternitem, który nie dość, że jest w coraz gorszym stanie, to jeszcze przepisy zobowiązują do jego usunięcia. A ponieważ chyża to budynek dawniej mieszczący pod jednym dachem zarówno mieszkańców jak i oborę i stodołę, to i dach jest bardzo duży, jego powierzchnia sięga blisko 330 metrów kwadratowych. To mniej więcej tyle, co na 2-3 zwykłych domkach jednorodzinnych. Ogromna powierzchnia oznacza ogromny wydatek. Kwota za wymianę tego kłopotliwego poszycia na blachę imitującą gont oraz wykonanie koniecznego wzmocnienia konstrukcji dachu została wyliczona na około 50 tys. złotych.

W planie mamy:

- demontaż starego pokrycia z eternitu

- wymianę niektórych, przegniłych krokwi

- nabicie łat i folii wiatroizolacyjnej

- montaż blachy imitującej gont.

- wykonanie niezbędnych obróbek

Dodatkowo, wykorzystując fakt takiego zakresu prac chcemy przywrócić chyży, w miarę możliwości, jej pierwotny wygląd. Czyli rysie i nieco inny kształt dachu. Ze zdobytych zdjęć wynika, że przed założeniem eternitu dach miał okapy odcinające się od płaszczyzny połaci dachu a także piękne zdobione rysie (ostatnie od góry belki zrębu wysunięte poza obrys ścian podtrzymujące wystający okap) Wymaga to nabicia krokwi przy okapie i zamontowania brakujących rysi. Na szczęście wiemy jak wyglądają, bo dwa z nich zachowały się od strony zachodniej.

W ciągu ostatnich kilku lat próbowaliśmy zebrać potrzebną na remont kwotę samodzielnie. Oszczędzaliśmy na wydatkach bieżących (co nie jest łatwe bo w stuletnim drewnianym domu niemal cały czas trzeba coś remontować, zbieraliśmy fundusze wśród członków SKPB Lublin i naszych sympatyków. To jednak wciąż za mało. By zamknąć budżet remontu potrzebujemy jeszcze 20 tys. złotych.

Chałupa w Zawadce Rymanowskiej to nasze miejsce w górach. Staje się też takim dla z roku na rok liczniej odwiedzających nas turystów. Choć nie ma tu luksusów, czy nawet bieżącej wody, to grono osób, które zakochuje się w tym miejscu i zaczyna traktować je jak swoje jest coraz większe. Może wśród nich jesteś i Ty? Może to także Twoje miejsce w górach? A może stanie się nim, gdy do nas zawitasz?

Każda złotówka przybliża nas do tego by nasza Chałupa zyskała nowy, bezpieczny, pewny i ładny dach. Dorzucisz się?

Jeśli chcecie na bieżąco śledzić co się w naszej chałupie dzieje, zapraszamy na nasz fanpejdż