Majki został zabrany z przechowalni w woj. mazowieckim, jako suczka. Wyjechał na dom tymczasowy. W dniu, gdy go zabrałam okazało się, że inny psiak w przechowalni zachorował na parwowirozę. Majki otrzymał surowicę. Miał być po pięciu dniach zaszczepiony. To psiak w wieku 9 miesięcy. Niestety w Wielką Sobotę źle się poczuł, test wykazał parwowirozę. Był słaby, nie miał apetytu, wymiotował. Dzięki pomocy dobrych ludzi udało mi się zawieźć psa do Kliniki w Bobrowcu (wcześniej całodobowa klinika w Warszawie nie przyjęła go, choć przez telefon potwierdziła, że możemy przyjechać). Na leczenie Majkiego wydałam na razie 2411 zł , z tego 2011 w klinice (1500 zaliczka w Wielką Sobotę i 511 dopłata), 300 za surowicę we wtorek kiedy go zabrałam), 100 zł za test na parwowirozę w Wielką Sobotę). To dla mnie bardzo dużo, ale częściowo pomogą mi znajomi, dlatego nie zakładam zbiórki na większą kwotę. Majki na szczęście odzyskał siły. Jest psiakiem o bardzo dobrym serduszku, jest wrażliwy, delikatny, lubi ludzi i zwierzaki. Jeśli możecie mnie wspomóc choć drobnym groszem w tym trudnym okresie, będę bardzo wdzięczna. Na fotkach Majki w przechowalni, w domu tymczasowym, rachunki. Zdjęcia Majkiego z Kliniki mam z 3 dnia pobytu, nie byłam w szpitaliku oczywiście, bo nikt by mnie nie wpuścił, a w stresie nie myślałam, by mu pstrykać zdjęcia, gdy był słaby. Fotki zrobiła na moją prośbę pani dr. Gdy tylko dostanę dokumentację z leczenia psiaka to dołączę.