Czekając na zmartwychwstanie. Może to dobry moment, żeby zrobić nową zbiórkę na pomoc ludziom umęczonym wojną?

Pensja wpłynęła w środę i od tego czasu myślę, co napisać, żeby jakoś zachęcić do dalszego pomagania. Myślę sobie, że jak na początku wojny, przy zbiórkach, sporo osób (w tym ja) pisało, „Nie damy się zmęczyć tą wojną!’. Kurczę to było głupie. Wszyscy są już nią zmęczeni i wojną i pisaniem o niej i tymi apelami. Łzawymi historiami. Jak można było zakładać, że będzie inaczej. Zmęczenie nie powinno jednak wiele zmieniać.

.

Na co się zrzucamy? Na zestaw anty-dronowy – coś co naprawdę służy do ratowania życia. Dokładnie na ten: https://lockers.com.ua/ru/kvertus-ad-counter-fpv-backpack/?utm_source=google&utm_campaign=PMax:Smart_Glushilki&utm_medium=cpc&gclid=CjwKCAjwnv-vBhBdEiwABCYQA1tFokPC4nkXRttN72sXO3QyMHybuv9FpJLHZq2X1BMRx9s9RD-P-hoCrA4QAvD_BwE . Kosztuje 11 000 PLN – oczywiście za dużo – ale może uzbieramy chociaż 2-3 tysiące? Nawet tysiąc to będzie coś.

.

Jestem w kontakcie z Tomkiem Sikorą, który tę pomoc dostarcza, część osób z oddziałów, którym pomagał, osób które znał, zginęły broniąc swoich domów. Czasem zazdroszczę mu, że jeździ do Ukrainy, że pomaga bardziej. Czasem jednak myślę, że to błogosławieństwo, bo nie muszę myśleć o ludziach, kurczę jednak bohaterach, którzy zginęli tydzień, czy miesiąc po naszej rozmowie. Znam paru ludzi, jednego nawet bliżej, którzy walczą na wschodzie, w oddziale Czeczenów. Znam też ojca jednego z tych żołnierzy, który sam swoje wycierpiał w czasie wojny w Czeczenii. Wiem, że jest dumny z syna i wiem jak jednocześnie potwornie się o niego boi, bo poza nim nie ma nikogo.

.

Czekając na zmartwychwstanie proszę, pomagajmy dalej Ukrainie. Póki co jest wciąż ciemno, ale nadejdzie jasność. Prędzej czy później, na pewno.

.

PS. Oczywiście wiem, że sporo osób, które pomaga (kurczę, chyba większość ostatnio) nie bardzo wierzy to całe chrześcijaństwo, więc może to moje rezurekcyjne przesłanie nie najlepsze, ale jego ogólny sens jest przecież ponad religijny. Pomagajmy, by świat był lepszy. Dziękuję.  

.

PS. Zdjęcie powyżej nie są z początku wojny, są z Marca 2024, czyli z teraz. W tym miesiącu, np. w Odessie, Rosja zabiła 5 dzieci, w tym 10 miesięczne. Ten mały człowiek całe życia znał odgłos bomb i alarmów przeciwlotniczych. Musiał czuć stres i przerażenie matki, chowającej się po schronach. Znał to całe życie, zupełnie nic nie rozumiejąc. I zginął, zabity razem z mamą. Między innymi dlatego, do końca wojny będę oddawał część pensji na Ukrainę i zachęcał, by inni też ro robili.