Witam serdecznie. Nazywam się Stanisław, mam 66 lat i jestem pszczelarzem. Swoje produkty (miód i figurki woskowe) sprzedaje na targu w Będzinie. Wychowuje samotnie 12 letniego syna Igora, którego matka zostawiła w wieku 2 i pół roku. Po przyjeździe zza granicy (gdzie pracowałem przy dachach) zobaczyłem, że matka miała duży problem z alkoholem. Zaniedbywała Igora. Bez namysłu wziąłem syna do siebie i zamieszkałem na stałe w Polsce. Matka nigdy nas nie odwiedziła (była tylko raz na komunii syna), nie utrzymuje z Igorem kontaktu. Ma także odebrane prawa rodzicielskie. Jak Igor był mały przez prawie 4 miesiące mieszkaliśmy bez wody i prądu w domu, który dostałem od dziadka. W końcu udało mi się wyremontować pokoje i dziś staram się zapewnić synowi godne warunki życia. Nie mam prawa jazdy, dlatego od 10 lat wożę syna do szkoły skuterem. Niestety jest on już w kiepskim stanie i bardzo przydałby nam się nowy. Mam skromną emeryturę i dostaję 800 +. Chcę dać synowi najlepsze dzieciństwo o jakim marzy każde dziecko.