Niestety, stało się najgorsze. Nasza białaczkowa podopieczna Mei ma rzut białaczki.

Wczoraj gorzej się poczuła. Stała się osowiała i przestała jeść. Dzisiaj, w Wielką Sobotę, popędziliśmy do doktor Klaudii na badania krwi. Wyszła znaczna anemia. Dodatkowo kotka zaczęła gorączkować.

Po podaniu leków stan Mei się ustabilizował, ale żeby wróciła do zdrowia potrzebna jest kuracja interferonem. Na początkowe dwa cykle potrzeba około 2000 zł. Jak pewnie wiecie, nie mamy takiej kwoty. Za dzisiejszą wizytę zapłaciliśmy z kocich oszczędności, ale niestety więcej ich nie mamy. Jeśli ktoś chciałby podarować Mei nowe życie i wpłacić chociaż kilka złotych, będziemy ogromnie wdzięczni.

Ostatnio próbowaliśmy znaleźć Mei nowy dom. Niestety, pomimo ogłoszeń, nikt nie chciał adoptować zwykłego szaraczka, w dodatku z białaczką. Mei może u nas mieszkać, ile tylko będzie potrzebowała. Zapewniamy jej osobny pokoik, morze miłości, dobre jedzonko i podstawową opiekę weterynaryjną. Niestety, na kurację interferonem nie mamy funduszy. W Was nadzieja❤️

Aktualizacja 3.04.2024:

Dzisiaj udało się podać Mei interferon. Niestety wyniki krwi się pogorszyły. Poniżej załączam paragon za dzisiejszą wizytę i interferon na dwa pełne cykle.

Aktualizacja 5.04.2024:

Mei niestety czuje się średnio. Sam interferon to za mało przy jej stanie, dlatego od wczoraj wozimy ją na kroplówki do Przychodni Zdrowie Czterołapa. Dostała dodatkowo żelazo i erytropoetynę. Został włączony lek przeciwzapalny, antybiotyk i lek na trawienie.

Dzisiaj popołudniu odbieramy Mei ze szpitalika. Kolejna wizyta we wtorek, jeśli stan nie będzie wymagał wcześniejszej interwencji.

Zwiększyliśmy kwotę na zrzutce, ponieważ koszty mnożą się jak szalone. Na ten moment za wizyty zapłaciliśmy ponad 1000 zł, a to nie koniec.

Trzymajcie mocno kciuki za naszą dzielną białaczkową kotkę🐱. Są jej teraz bardzo potrzebne ❤️