Kiedy czternaście lat temu podczas wichury na pana Marcina przewróciło się drzewo nie spodziewał się jak bardzo zmieni się jego życie. Złamany kręgosłup na zawsze zrobił z niego osobę niepełnosprawną. Dziś po długiej i żmudnej rehabilitacji po domu porusza się o dwóch kulach, a do pracy dojeżdża na specjalnie skonstruowanym rowerze napędzanym siłą rąk. 56 latek stara się być samodzielny mieszka sam i pracuje na pół etatu. Do kwietnia tego roku mieszkał z mamą, która pomagała mu prowadzić dom, niestety kobieta zmarła. Z dochodów które osiąga 1845 zł po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania oraz leków (1430 zł) pozostaje mu na życie 415 zł na życie miesięcznie.

Pan Marcin nie uskarża się na swój los. Ma swoje pasję, które realizuje. Uwielbia swój rower i wycieczki nim. Bierze udział w rajdach rowerowych organizowanych przez miasto. Lubi majsterkowanie i wszystko co wymaga drobnych napraw w domu naprawia. Pomaga także sąsiadom w drobnych naprawach. Robi makramy, kwietniki ze sznurka i tworzy w drzewie. Jest bardzo kontaktowym człowiekiem i nie zamyka się na ludzi lubi pomagać ludziom i sam też przyjmuje tą pomoc od przyjaciół.