By miały szanse na normalne życie....
By miały szanse na normalne życie....
Our users created 1 226 837 fundraisers and raised 1 350 034 560 zł
What will you fundraise for today?
Description
Kilka dni temu zostaliśmy poproszeni o pomoc dla psiaków, którym właściciel nie jest w stanie zapewnić należytych warunków.
Psiaki wychodziły z posesji na ruchliwą drogę, gdzie ginęły pod kołami samochodów, zwłaszcza szczenięta. Z przekazanych informacji wiemy, że w ciągu ostatniego roku w ten sposób zginęło prawdopodobnie kilkanaście psów… Stado psiaków bardzo często wałęsało się po wsi.
Mieszkańcy zgłaszali sprawę do różnych instytucji, niestety nikt nie przejął się losem tych psiaków.
Pojechałyśmy na miejsce i jeszcze zanim podjechałyśmy pod wskazaną posesję na ruchliwej drodze zobaczyłyśmy kilka psów. Przy próbie zabezpieczenia psy podchodziły na wyciągnięcie ręki, ale natychmiast wycofywały się i uciekały. Psy nie były zaniedbane ani wychudzone. Reagowały zaciekawieniem i merdały ogonkami, jednak bliższy kontakt by je złapać nie był możliwy, płoszyły się na każde zbliżenie człowieka.
Udałyśmy się do właściciela, który zgodził się abyśmy weszły na posesję. Tam przywitało nas szczekające stadko 8 psiaków, w tym malutki szczeniak. Na podwórku na ziemi była rozsypana karma dla psów, tak właściciel karmił swoje psy. Od właściciela dowiedziałyśmy się, że psy bytują w stodole na skrzynkach. Rozmnażają się między sobą i zanim jedne szczenięta dorosną, na świat przychodzą kolejne. Jeden szczeniak pojawił się miesiąc temu a ma ok 3 miesiące, wyszedł za matką ze stodoły, właściciel nie wiedział, że się urodził, nie wie czy było ich więcej. Zna wiek pozostałych psów, ale nie wie jakiej są płci. Karmi je, ale jak to powiedział „ nie rozpieszcza ich, nie głaszcze, nie dotyka”.
Po krótkiej rozmowie właściciel przyznaje, że nie radzi sobie z taką ilością psów, przyznaje że kilka zginęło na drodze, dla kilku sąsiedzi pomogli znaleźć domy. Jest chętny oddać nam psiaki.
Przystępujemy od razu do działania, co nie jest łatwe bo psiaki nie podchodzą do człowieka, nie daja się dotknąć a posesja nie jest cała ogrodzona. Przez kilka godzin udaje się nam odłowić 4 psy: szczeniaka suczkę, 7 miesiecznego psa, dwie suczki 1,5 roczne. Pozostałe zaniepokojone tym co się działo skutecznie chowały się i uciekały. Uzgadniamy z właścicielem, że przez najbliższe dni będzie je karmił i przyzwyczajał do wchodzenia do pomieszczenia, to ułatwi nam ich odłowienie.
Psy nigdy nie były odrobaczane, większość nie była szczepiona, dwie suczki które zabieramy prawdopodobnie są już w ciąży.
Cztery psinki zabieramy do azylu, po kolejne przyjedziemy za parę dni.
Psiaczki są przerażone, obserwują co się wokół nich dzieje, boją się człowieka ale pomalutku pozwalają na dotyk. Potrzebują czasu by przekonać się, by zaufać. Szczeniaczek bardzo szybko zrozumiał jak miłe jest przytulanie do człowieka.
Najważniejsze, że są już bezpieczne przynajmniej te cztery, pozostałe wkrótce. Zapewnimy im należytą opiekę, nauczymy życia z człowiekiem, odrobaczymy. Musimy zrobić podstawą diagnostykę, zaszczepić, zachipować. Sunieczki koniecznie pilne usg co do ewentualnej ciąży, no i kastracja.
Mamy sporo psiaków na utrzymaniu, ale nie mogłyśmy odmówić pomocy tym potrzebującym. Nie mogłyśmy pozwolić by te psiaki żyły w takich warunkach, by rozmnażały się i kończyły życie na jezdni.
Kochani, bardzo Was prosimy o wsparcie. Pomóżcie nam zapewnić tym psiakom dobre jedzonko, diagnostykę, szczepienia, kastracje. To są cudowne psiaki ,tylko jeszcze same o tym nie wiedzą, jeszcze nie znają człowieka z dobrej strony, nie wiedzą że ich życie będzie teraz inne, lepsze. My zrobimy wszystko by nauczyły się lepszego życia i miały szansę na prawdziwy dom. Prosimy pomóżcie nam dać im szansę na lepsze życie, normalne życie…
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.